Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Crispin Glover: Uczę się języka jak dziecko [WYWIAD]

Joanna Żabierek, Jacek Sobczyński
Crispin Glover.
Crispin Glover.
Crispin Glover, odtwórca jednej z głównych ról w filmie "Hiszpanka" o Powstaniu Wielkopolskim, o tym jak to się stało, że zagra w tym filmie, jak przygotowuje się do roli i dlaczego chce wiedzieć więcej o Europie Wschodniej.

Dlaczego przyjął Pan rolę Manfreda Abuse?

Crispin Glover: - Byliśmy w kontakcie z Łukaszem już od dłuższego czasu. Jakieś dwa lata temu przysłał mi jeden ze swoich scenariuszy, a osobiście spotkaliśmy się jakiś czas potem. Byłem wówczas w trasie promocyjnej jednego z moich filmów. Łączyłem to z tournée spektaklu, w którym występowałem. Kiedy grałem w Londynie, Łukasz przyszedł do mnie po przedstawieniu. Byliśmy zresztą cały czas w kontakcie mejlowym. Okazało się, że scenariusz, który mi przysłał, choć był bardzo dobry i byłem nim zainteresowany, nie zostanie zrealizowany, bo nie udało się znaleźć funduszy na ten film. Wtedy Łukasz powiedział mi o "Hiszpance". Scenariusz przesłał mi jakieś pół roku temu i bardzo mi się spodobał. Wskazał kilka ról, chciał, żebym im się przyjrzał. Wybrałem Abuse, bo konstrukcja mojej postaci była wyjątkowo dobrze pomyślana.


Czytaj także:
Hiszpanka - relacja z planu zdjęciowego w Poznaniu

Jakie było Pana pierwsze wrażenie po przeczytaniu scenariusza?

Crispin Glover: - Oryginał został napisany po polsku, ja czytałem angielskie tłumaczenie, do tego postać, którą gram, mówi po niemiecku, a ja nie znam niemieckiego. Niektóre rzeczy trudno mi było rozszyfrować. Wszystko wyjaśniło się podczas prób. Czasem czytając scenariusz, od razu wiesz, co każde słowo znaczy, co dana postać myśli. Ale ja cenię też pisanie, które nie jest takie jednoznaczne. Tak było w tym przypadku i dlatego te próby, które mieliśmy z Łukaszem, były tak pomocne. Zrozumienie postaci i tego, jak widział to Łukasz, gdy pisał scenariusz, było kluczowe.

Czy może Pan zdradzić nam coś więcej o swoim bohaterze? To trudna rola?

Crispin Glover: - Trudne jest to, że muszę grać w języku niemieckim, którego nie znam. Po pierwsze muszę się nauczyć wymowy, choć to w zasadzie aż tak trudne nie jest. Druga sprawa to zapamiętywanie tych słów i to już jest znacznie trudniejsze. Język, którym mówi bohater, to nie jest prosty niemiecki. Na nauce spędzam dużo czasu. Wczoraj przez 3 godziny pracowałem ze specjalistą od mnemotechniki, przedwczoraj ćwiczyłem 4 godziny, dwie rano i dwie wieczorem.

I pomaga?

Crispin Glover: - Bardzo. Kojarzę słowa niemieckie z angielskimi. Często znaczą co innego, ale to nie istotne. Tworzę w głowie historię skojarzeń, które uruchamiam, gdy muszę przypomnieć sobie odpowiednie słowo czy kwestię. Nie uczę się tak naprawdę języka, tylko dialogów. Oczywiście rozumiem, co poszczególne kwestie znaczą, stąd mimo woli poznaję znaczenie niektórych słów. Ale bardziej to przypomina naukę mówienia u dzieci.

Oczywiście musimy zapytać o Dr. Mabuse. Zna Pan ten film?

Crispin Glover: - Tak, tak, znam. Filmów o Mabuse było zresztą sporo. Jeden z późniejszych był chyba nawet kręcony w Stanach. Większość była niemych, ale zdaje mi się, że jeden powstał też we wczesnej erze dźwiękowej. Widziałem je dość dawno temu. Na kanale UCLA mają taki świetny cykl o starym kinie. Widziałem na pewno "Podróż w noc", nie wiem czy czegoś nie pomieszałem, to chyba był film innego znanego ekspresjonisty, jak on się nazywał... a tak, Murnau. Ale filmy o Mabuse widziałem na pewno na UCLA.

Sposób gry aktorów w filmach ekspresjonistycznych też był chyba dość dziwny, nietypowy?

Crispin Glover: - Szczerze mówiąc, mi to się akurat podoba. Kreacje Petera Lorre, Emila Janningsa czy Brigitte Helms w "Metropolis" były świetne. Czasem ludziom wydaje się, że to było aktorstwo bardzo ekspresyjne, oparte na przesadnej gestykulacji. Ale aktorzy, których wymieniłem, reprezentowali aktorstwo bardziej stonowane, delikatne. To zupełnie inna ekspresja. Szczególnie utkwiły mi w pamięci role Emila Janningsa, jego wrażliwość, zwłaszcza w "Portierze z hotelu Atlantic".

Zanim poznał Pan scenariusz "Hiszpanki", słyszał Pan coś o Powstaniu Wielkopolskim?

Crispin Glover: - Zanim rozpocząłem pracę nad rolą, nie wiedziałem nic na ten temat. Cóż, w Stanach nie uczymy się zbyt wiele takich rzeczy. W szkołach uczą sporo o Niemczech, Francji, Hiszpanii, ale o Europie Wschodniej już dużo mniej. O Rosji owszem, ale o jej satelitach, krajach za żelazną kurtyną już nie. To dziwne. Ja mam dom w Czechach, więc sam z siebie chcę więcej wiedzieć o historii tego regionu. Dużo dowiedziałem się od Łukasza.

W filmie zagra też Pański ojciec, Bruce Glover, ma grać w języku polskim. Mówił już kiedyś w tym języku?

Crispin Glover: - Nie, absolutnie.

Stosujecie więc te same mnemotechniki?

Crispin Glover: - Dzwoniłem do ojca niedawno, rozmawialiśmy na ten temat. Mówiłem mu o mnemotechnice, on też uczy się w ten sposób, choć o samej nazwie nie słyszał, robi to intuicyjnie. Ani on, ani ja nie graliśmy wcześniej w innym języku. Chociaż w moim przypadku można tak powiedzieć o filmie "Beowulf" Roberta Zemeckisa, gdzie grałem postać Grendela. Film powstał na podstawie staroangielskiego poematu. Większość bohaterów mówiła współczesnym angielskim, a Grendel jako jedyna postać używał staroangielskiego. To zupełnie inny język niż ten, którym teraz mówimy, najbliżej mu do holenderskiego. Ale to zupełnie co innego, bo to jest przecież martwy język, może mieszkańcy niektórych regionów Holandii rozumieli co mówię, jednak w związku z tym, że nikt już w tym języku nie mówi, to nie musiałem być tak bardzo skoncentrowany na wymowie poszczególnych słów. A niemiecki, w którym będę grał w "Hiszpance", to żywy język, ludzie wiedzą, jak powinien brzmieć. Na szczęście Łukasz wymyślił to tak, że nie wiadomo do końca, jakiej narodowości jest mój bohater, a niemiecki to jego drugi język. Nie ukrywam, że to mnie trochę pociesza (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski