Coraz więcej powikłań po COVID-19. Pacjenci trafiają do szpitali. To często młodzi mężczyźni

Jak wskazywał w środę raport Ministerstwa Zdrowia, ostatniej doby w kraju odnotowano 210 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i sześć przypadków śmiertelnych.

W tym samym czasie statystyki dla Wielkopolski wskazywały zaledwie osiem nowych przypadków.

– Sytuacja jest ustabilizowana. Nie odnotowaliśmy w ostatnim czasie żadnego znaczącego wzrostu. Pojawiają się pojedyncze przypadki w szpitalu, ale dominują głównie grypa i RSV – potwierdza prof. Iwona Mozer-Lisewska, ordynator oddziału zakaźnego w Wielospecjalistycznym Szpitalu Miejskim im. J. Strusia w Poznaniu.

– Wydaje się, że COVID się wyciszył, jednak nie oznacza to, że nie ma go wcale. Wciąż musimy być ostrożni.

Jak jednak mówi profesor, zdecydowanie większe problemy dotyczą nie osób, które są zakażone koronawirusem, ale tych, którzy tę chorobę już przeszli. Okazuje się, że do szpitali trafia wiele przypadków z powikłaniami po COVID-19.

– Jest ich bardzo dużo. To są różnego rodzaju dolegliwości. Sporą część stanowią odległe zapalenia wątroby, przebiegające z wysoką aktywnością enzymów wątrobowych. To często młodzi mężczyźni, którzy, jak wynika z wywiadów, przebyli zakażenie koronawirusem leczone ambulatoryjne i wykluczono u nich inne przyczyny tego stanu zapalnego – relacjonuje prof. Mozer-Lisewska.

Dodaje, że wśród często występujących problemów u osób, które przechorowały już COVID-19 jest zaostrzenie dolegliwości związanych z chorobą współistniejącą, która jeszcze przed zakażeniem była ustabilizowana.

– Tu wyróżnia się ostre przewlekłe zapalenie płuc, ze zmianami włóknistymi. Bardzo dużo jest też schorzeń neurologiczno-psychiatrycznych, czy kardiologicznych jak zapalenie mięśnia sercowego – dodaje prof. Mozer-Lisewska.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]