Od 2004 do 2009 roku 53-letnia Ewa K. wypłaciła sobie w ten sposób przeszło milion złotych. Po zatrzymaniu w sierpniu ubiegłego roku przyznała się do winy. Powiedziała, że pieniądze przeznaczała na "bieżące wydatki". Bezkarność zawdzięczała temu, że istotnie była dobrą księgową. Mówili o tym świadkowie, obecni i byli pracownicy PUP w Chodzieży. - Była ostatnią osobą, którą bym o coś takiego podejrzewała. Zawsze była chwalona w pracy - mówili.
Według świadków, internetowe przelewy księgowej nie budziły podejrzeń - także wśród licznych kontrolujących finanse urzędu. Poza tym, Ewa K. żyła skromnie, nie epatowała zamożnością.
W procesie przed poznańskim Sądem Okręgowym odpowiadała z "wolnej stopy". Przed dłuższym aresztem uchroniło ją poręczenie majątkowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?