MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chciał wykończyć konkurenta, więc sfingował strzelaninę!

Andrzej Kurzyński
Sąd Okręgowy w Kaliszu uniewinnił podejrzanych o udział w strzelaninie w Kolonii Kokanin, która miała mieć miejsce w sierpniu 2013 roku. Zebrane dowody wskazują na to, że została ona sfingowana

Rzekoma strzelanina w Kolonii Kokanin miała miejsce przeszło dwa lata temu i była to jedna z głośniejszych spraw w ostatnim czasie. Sebastian Z. i Kazimierz J. podczas jazdy samochodem mieli ostrzelać auto, którym kierował Tomasz J. Według „pokrzywdzonego” miały to być porachunki w interesach.

Według jego wersji na drodze krajowej nr 25 w miejscowości Kokanin z jadącym fordem escortem zrównał się nagle osobowy peugeot, z którego padły strzały. Miało ich być przynajmniej pięć. Kule utkwiły w konstrukcji samochodu. Kierowcę forda miało uratować to, że auto było w angielskiej wersji, a więc z kierownicą po prawej stronie.

„Pokrzywdzony” pojechał na kaliską komendę i złożył zawiadomienie o zajściu. Jednego z rzekomych napastników udało się zatrzymać kilka godzin później. Mężczyzna trafił do tymczasowego aresztu. Drugi ze sprawców został zatrzymany w kwietniu ubiegłego roku. On także trafił za kratki. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa. Groziło im nawet dożywotnie więzienie. Przed sądem odpowiadali w specjalnej klatce, przeznaczonej dla szczególnie niebezpiecznych przestępców.

W trakcie śledztwa nie udało się odnaleźć ani broni, ani nawet łusek z wystrzelonych pocisków. Jedynym dowodem w sprawie strzelaniny tej sprawie były zeznania pokrzywdzonego, ale w trakcie procesu powstały poważne wątpliwości, co do ich wiarygodności.

- Pokrzywdzony twierdził, że uciekał bardzo szybko na trasie krajowej w miejscowości Kokanin, gdzie znajduje się fotoradar. Okazało się, że nie zarejestrował on przejazdu konkretnego samochodu. Druga wątpliwość to zeznania biegłego z zakresu balistyki. Na rozprawie przed sądem biegły stwierdził, że ułożenie broni palnej, z której oddano strzały do samochodu, nie pokrywały się z tym, co mówił pokrzywdzony - wyjaśnia sędzia Ewa Głowacka-Andler, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu.

Tomasz J. twierdził, że napastnik opuścił szybę i zaczął strzelać w jego kierunku. Tymczasem kule trafiły w samochód bardzo nisko.

Jednak najistotniejszym dowodem w tej sprawie okazały się zeznania jednej z kobiet, która była przesłuchiwana jako świadek. Miała ona usłyszeć, jak pokrzywdzony Tomasz J. mówił swojej, obecnie byłej już żonie, że strzelaninę sfingował. Kobieta nagrała jej wypowiedź, z której wynikało, że samochód stał, gdy oddano do niego strzały.

- Wezwana przed sąd była żona pokrzywdzonego potwierdziła to - dodaje sędzia. - Mając taki materiał, sąd zinterpretował wszystkie wątpliwości na korzyść oskarżonych.

Sebastian Z. został również uniewinniony od zarzutu posiadania nielegalnej broni. Sąd skazało go jednak za kierowanie gróźb karalnych. Miał on bowiem grozić pozbawieniem życia i spaleniem domu swoim konkurentom w interesach. Mężczyzna zajmował się handlem pisklętami kurcząt na targowiskach w regionie. Sąd skazał go za to na karę 1,5 roku więzienia, a na jej poczet zaliczył półtoraroczny okres pobytu w tymczasowym areszcie. Tym samym uznał karę za wykonaną.

Sebastian Z. od początku procesu twierdził, że nie brał udziału w strzelaninie. Według niego to Tomasz J. miał mu grozić, że „wsadzi go za kratki”. Chciał on w ten sposób pogrążyć swojego konkurenta w interesach. Sebastian Z. był także gotów poddać się badaniu wykrywaczem kłamstw i uważał, że celowym byłoby poddanie takiemu badaniu Tomasza J.

Wyrok Sądu Okręgowego w Kaliszu jest nieprawomocny.

ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski