Kaliszanin chce przejechać na rowerze 800 kilometrów w 80 godzin. A wszystko, by pomóc cudownym bliźniakom

Roman Wesołowski od kilkunastu lat odbył niezliczoną ilość wypraw i pokonał setki tysięcy kilometrów odwiedzając ponad 30 krajów. Nie zważając na warunki atmosferyczne zawsze podejmował się próby osiągnięcia celów, jakie sobie postawił.

- W 2024 roku podczas trwania VI edycji akcji "Pomaganie za jechanie" postanowił przekuć swoje kilometry pokonane na rowerze na pomoc dla Dominiki i Dawida Roman. Wyznaczył sobie ambitny cel, będzie to próba pokonania niesamowitej trasy w ograniczonym czasie. Przyznajemy, dla nas to istne szaleństwo, ale dla niego to kolejna bardzo ważna prób - informuje Michał Majchrzak, organizator akcji "Pomaganie za jechanie".

- Chcę zwrócić uwagę na sytuację rodziców Dominiki i Dawida, a poprzez nagłośnienie tej akcji mam nadzieję, że ktoś wpłaci pieniądze na zrzutkę - zaznacza Roman Wesołowski. - Pomagać zawsze chciałem, bo jeżdżę sam dla siebie, a wiem, że takie akcje się promuje. A im więcej ludzi będzie wiedziało o Dominice i Dawidzie, tym więcej osób będzie mogło pomóc. A ja mogę pomagać tylko rowerem - dodaje.

Czytaj więcej:

- Wiem, co mnie czeka. Jestem psychicznie przygotowany. Od 1 stycznia do tej pory zrobiłem 3 tysiące kilometrów w trudnych warunkach atmosferycznych, bo tu nie chodzi o siłę fizyczną tylko o psychikę. Jestem naładowany pozytywną energią i czuję się pewnie! Wcześniej robiłem już takich 400 kilometrowych tras dobowych. Ja to nazywam "dobówka", czyli jadę 24 godziny, a w momencie kiedy piknie telefon, że minął ten czas patrzę na licznik. Najczęściej jest to blisko 400 kilometrów. Zaplanowałem, że będę jechał, dopóki wystarczy mi sił. W momencie kiedy sił mi braknie, będę jechał dalej, do momentu skrajnego wyczerpania. Kiedy stwierdzę skrajne wyczerpanie przejadę jeszcze kilometr lub 10. W momencie kiedy będę wykończony, to wtedy znajdę miejsce, gdzie przepakuję się, umyje i prześpię - opowiada Roman Wesołowski.

Akcja Pomaganie za jechanie to inicjatywa grupy zapalonych cyklistów, którzy od kilku lat pokonują tysiące kilometrów, aby nagłośnić zbiórkę na pomoc dla osób potrzebujących. W tym roku odbędzie się 6. edycja akcji. Cykliści w wakacje pokonają około 1800 kilometrów, trasą ułożoną w kształcie serca. Wszystko po to, aby zebrać jak najwięcej pieniędzy na leczenie i rehabilitację Dominiki i Dawida – bliźniąt z Jedlca w gminie Gołuchów.

Więcej o akcji "Pomaganie za jechanie" czytaj TUTAJ.

 Dominika i Dawid urodzili się w 2004 roku w 28. tygodniu ciąży. Było sporo komplikacji okołoporodowych, te wszystkie powikłania doprowadziły do następstwa, jakim jest upośledzenie w stopniu głębokim.

- Dowiedzieliśmy się o tych dzieciach od zaprzyjaźnionego fizjoterapeuty Marka, który pracuje w Alimed Fizjoterapia w Kaliszu. Znają te dzieci bardzo dobrze, ponieważ pracują z nimi bardzo długo i wiedzą, że rodzice radzą sobie na swój własny rachunek, starają się robić wszystko, aby tym dzieciom pomóc, ale fizjoterapeuci wiedzą, że te potrzeby są dużo większe, głównie potrzeby finansowe, które przekładają się na leki, opatrunki, rehabilitacje, leczenie, diagnostykę, wyjazdy do specjalistów - mówi Michał Majchrzak.