Już w 10 min na listę strzelców wpisał się Robert Hirsz. Na 2:0 podwyższył Maciej Stefanowicz. Już do przerwy kaliszanie nie wyglądali na monolit, ale egzekucja zaczęła się dopiero po zmianie stron.
Kolejną bramkę z karnego strzelił Hirsz. Po trzech minutach było już 4:0, a obrona gości przypominała szwajcarski ser, co zresztą udowodnił chwilę później Janusz Surdykowski zdobywając piątego gola. Przyjezdnych dobił natomiast w 83 min Łukasz Kowalski, ustalając wynik spotkania. Calisia w meczu przeciwko ekipie byłego selekcjonera, Pawła Janasa, nie miała nic do powiedzenia i nie stworzyła ani jednej stuprocentowej sytuacji.
Porażka 0:6 jest najwyższą w historii drugoligowych występów kaliszan. Co ciekawe dwa lata temu bytowianie polegli na boisku w najstarszym mieście Polski 1:6. Zrewanżowali się więc Calisii z nawiązką.
Ważniejsze od statystyk jest to, że po siódmej przegranej w sezonie zarząd kaliskiego klubu musi poważnie zastanowić się nad przyszłością trenera Piotra Zajączkowskiego.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?