Były radny miasta nie chce symboli Strajku Kobiet na poznańskim budynku. "Dość czerwonych błyskawic na Arkadii" - pisze do Jacka Jaśkowiaka

Kiedy kilka tygodni temu kobiety zaczęły masowo protestować po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, na ulicach polskich miast pojawiły się symbole Strajku Kobiet, w tym m.in. czerwona błyskawica. W Poznaniu baner z tym symbolem został wywieszony m.in. na miejskim budynku Arkadia. Sprzeciwia się temu Dariusz Hybel, były radny miejski w latach 1998-2002 i jeden z aktywistów ruchu pro-life, który napisał w tej sprawie list otwarty do prezydenta Jacka Jaśkowiaka.

- Wielokrotnie w swoich wystąpieniach przywoływał Pan ideał, który jest Panu bliski, jeśli chodzi o funkcjonowanie Poznania. Ma to być miasto dialogu, wolne od przejawów nietolerancji. W imię tego ideału proszę Pana o doprowadzenie do niezwłocznego zdjęcia z miejskiego budynku Arkadii baneru i transparentów zawierających symbole i hasła Ogólnopolskiego Strajku Kobiet

- pisze Dariusz Hybel.

I dodaje: - Z czym mamy bowiem do czynienia? Oto na miejskim budynku, jednym z miejsc poznańskiej tzw. wysokiej kultury, wiszą graficzne elementy i hasła ruchu społeczno-politycznego znanego powszechnie ze stosowania wulgaryzmów, szerzenia nienawiści, atakowania kościołów, dewastowania pomników, lżenia innych, nietolerancji i profanacji tego, co np. dla katolików święte, w końcu – wzywania do rewolucji.

Dariusz Hybel zapewnia, że nie chodzi mu o ograniczanie prawa do demonstrowania, które Ogólnopolski Strajk Kobiet ma zagwarantowane. - Chodzi o skandaliczny sposób tego protestu, będący formą szerzenia nienawiści do wybranych osób i grup społecznych - pisze mężczyzna.

I dodaje: - Ogólnopolski Strajk Kobiet radykalnie obniżył w ten sposób jakość dialogu społecznego i życia publicznego w Polsce, usiłował podważać demokratyczne wybory. Sprawił, że staliśmy się jako Polacy i Poznaniacy jeszcze bardziej podzieleni.

Dariusz Hybel podkreśla, że na prezydencie Jaśkowiaku spoczywa "spora odpowiedzialność za to, co dzieje się w przestrzeni Poznania".

- Dobrą tradycją jest, że budynki miejskie są wolne od reklam organizacji polityczno-społecznych. Przecież ktoś mógłby całkiem słusznie zapytać: dlaczego na miejskim budynku Arkadii nie miałyby zawisnąć banery Polskiego Stronnictwa Ludowego albo Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia lub Platformy Obywatelskiej? Ogólnopolski Strajk Kobiet ma być uprzywilejowany? Mamy tu jednak do czynienia z czymś znacznie poważniejszym. Wisi tam baner i transparenty nawiązujące do organizacji, której przywódczyni np. jawnie wzywała do stosowania przemocy. Czy może Pan akceptować coś takiego?

- czytamy w liście otwartym do prezydenta.

Aktywista podkreśla też, że "banery i transparenty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet najzwyczajniej szpecą Arkadię – historycznie ważny i reprezentacyjny budynek w Poznaniu."

- Na dniach rozpoczną się Święta Bożego Narodzenia. Niezależnie od tego, czy ktoś jest osobą wierzącą w Boga czy nie, jest to czas szczególnego pokoju, wyciszenia, refleksji. Byłoby formą świadectwa, czymś cennym w wymiarze społecznym dla wspólnoty naszego miasta, by jeszcze zanim rozpoczną się święta, z budynku Arkadii zniknęły transparenty i baner z czerwoną błyskawicą – symbol ruchu odwołującego się w metodach działania do przemocy, wulgarności i nienawiści

- pisze Dariusz Hybel.

Wysłaliśmy także maila do Urzędu Miasta Poznania z pytaniami, czy Jacek Jaśkowiak odniesie się do wspomnianego listu oraz czy banery będą nadal wisiały lub zostaną zdjęte.

Banery, m.in. z symbolami Strajku Kobiet, zostały zawieszone przez Fundację Malta. ZKZL, który zarządza budynkiem wyraził na to zgodę, ponieważ elementy te nie są obrazoburcze, nie ingerują też w strukturę budynku. Fundacja Malta, działając w obszarze kultury i sztuki, niejednokrotnie odnosiła się, niekiedy w sposób bardzo odważny, do bieżących wydarzeń. Taka jest zresztą rola artystów, którzy mają o wiele bardziej rozwinięty zmysł dostrzegania zmian zachodzących w społeczeństwie i umiejętność ich komentowania

- mówi z kolei prezydent Jacek Jaśkowiak.

I dodaje: - Nie ingeruję w działania naszych jednostek kultury. Nigdy tego nie robiłem i teraz też nie zamierzam, dlatego nie będę podejmował czynności zmierzających do usunięcia tych banerów. Jest to wyraz poszanowania dla zasad demokracji. Każdy ma prawo wyrażania swoich opinii. Także instytucje kościelne, które zresztą to robią. Nawet w okresie Bożego Narodzenia, które zdaniem pana Hybela, powinno być czasem wyciszenia i zadumy. Stawiane w kościołach szopki bożonarodzeniowe nierzadko są przecież dość dosadnym komentarzem do aktualnych wydarzeń społecznych czy politycznych.

Zobacz też: