- To dla nas poważna uciążliwość. Ulice nie są utwardzone, na drodze jest więc wiele kałuż. Przede wszystkim jednak, gdy jest ciemno, jest niebezpiecznie - mówi Edmund Potocki. Mieszkańcy domagają się więc od pracowników Urzędu Miasta i Gminy w Pobiedziskach szybkiego uruchomienia oświetlenia. Złożyli petycję w urzędzie.
Awarię wiążą z robotami drogowymi, jakie wykonywano na pobliskich ulicach. - Kiedyś latarnie świecące w pobliżu apteki i przychodni, i te na naszych ulicach zapalały się jednocześnie. Teraz działają tylko te przy aptece i przychodni - mówią.
Zbigniew Zastrożny, zastępca burmistrza Pobiedzisk, twierdzi, że wie o awarii oświetlenia. - Ponieważ latarnie ustawiano wiele lat temu i robił to społeczny komitet, nie zachowała się dokumentacja oświetlenia. Nie sposób teraz znaleźć miejsce, w którym doszło do awarii - tłumaczy Zbigniew Zastróżny.
Mieszkańcy potwierdzają, że latarnie zakładał społeczny komitet w latach 70. poprzedniego wieku. Według urzędników nawet znalezienie miejsca, w którym doszło do awarii, nie rozwiązuje problemu. Po jej usunięciu i tak energetyka, z braku dokumentacji, nie włączy latarń do sieci. Badania, jakie powinny być wykonane, mają potwierdzać, że instalacja jest bezpieczna. Dlatego według Zbigniewa Zastrożnego konieczne jest zamówienie projektu i wykonanie nowego oświetlenia.
- To nie będzie trwało nie wiadomo jak długo, na pewno nie rok - zapewnia Zbigniew Zastróżny. Dodaje, że przygotowanie dokumentacji może potrwać dwa miesiące. W budżecie gminy na ten cel zarezerwowano już 100 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?