MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bronisław Komorowski: To był trudny rok

Piotr Talaga
Prezydent Bronisław Komorowski.
Prezydent Bronisław Komorowski. Waldemar Wylegalski
O tym dlaczego Poznań jest wyjątkowy dla Bronisława Komorowskiego, o trudnym pierwszym roku prezydentury oraz o zadaniach Polski w czasie prezydencji w Unii Europejskiej - z Bronisławem Komorowskim rozmawia Piotr Talaga.

Po sześciu latach wraca Nagroda Gospodarcza Prezydenta RP. Zdecydował się Pan na przywrócenie tej nagrody, dlaczego?

Bronisław Komorowski: - To jest tak oczywiste, że aż się czuję niezręcznie, odpowiadając na to pytanie. Prędzej trzeba byłoby zapytać, dlaczego ona zanikła na parę lat i dlaczego trzeba ją dzisiaj przywracać? Cieszę się, że jest ona reaktywowana w Poznaniu przy okazji dziewięćdziesiątej rocznicy funkcjonowania Targów Poznańskich. To najlepsze miejsce, żeby pokazać ten wymiar współczesnego polskiego patriotyzmu. Patriotyzmu dobrej pracy, patriotyzmu przedsiębiorczości i patriotyzmu rzetelnego stosunku do przyszłości Polski, która zależy zawsze od rozwoju gospodarczego. Poznań jest dobrym miejscem, żeby pokazać tradycje heroicznej walki o wolność, utrzymanie polskości w XIX wieku. To idzie w parze z dobrymi tradycjami marzeń o nowoczesnej i rozwijającej się polskiej gospodarce. Pewnym elementem dodatkowym tych uroczystości dziewięćdziesięciolecia jest także wręczenie Nagrody Gospodarczej Prezydenta czterem firmom, które zostały uznane przez kapitułę za najcenniejsze jako ilustracja polskiego rozwoju gospodarczego i polskich aspiracji.

Powrót Nagrody Gospodarczej łączy się z jubileuszem 90-lecia MTP. Przyszłość Targów nie jest jasna. W Wielkopolsce jesteśmy raczej wszyscy przekonani, że spółka powinna być nadal kontrolowana przez podmioty publiczne, bo to gwarantuje utrzymanie dotychczasowego charakteru tej instytucji. Po drugiej stronie są potrzeby budżetowe państwa. Jaka jest Pana opinia w tej sprawie?

Bronisław Komorowski: - To, co się dokonało w 1990 roku za przyczyną rządu Tadeusza Mazowieckiego, a więc przekazanie przez Skarb Państwa 40 procent udziałów w MTP miastu Poznań, to była słuszna i bardzo dobra decyzja wyznaczająca pewien kierunek działania. Wtedy była ona absolutnie niezbędna. Dzisiaj Międzynarodowe Targi Poznańskie funkcjonują w zupełnie innych warunkach, które w moim przekonaniu sprawiają, że trzeba wykazać bardzo dużą zdolność do działania w warunkach silnej konkurencji, przyciągania kapitału, nie tylko publicznego. Warto się rozejrzeć po świecie i okaże się, że w większości przypadków takie przedsięwzięcia jak targi są przedsiębiorstwami giełdowymi. Istnieje tam, oprócz wkładu publicznego, także kapitał prywatny, który zapewnia większą agresywność w konkurowaniu z innymi podobnymi przedsięwzięciami. Sprawą zasadniczą jest, by nie podjąć pochopnych decyzji ograniczających realny wpływ władzy publicznej czy samorządowej na przyszłość Targów. Warto jednak pamiętać, że pakiet kontrolny to nie musi być sto procent. Na przykład w Orlenie pakiet kontrolny wynosi dwadzieścia parę procent i Skarb Państwa ma decydujący wpływ na strategię tej spółki. Jestem dobrej myśli, że minister skarbu znajdzie takie rozwiązanie, w którym będzie zapewniona mocna pozycja władzy samorządowej miasta.

Poznań bardzo liczył na obecność Pana Prezydenta podczas obchodów 55. rocznicy Poznańskiego Czerwca. Obecny plan Pana wizyty w Poznaniu wskazuje, że jednak Pana chyba nie należy się spodziewać za dwa tygodnie?

Bronisław Komorowski: - Bywam w Poznaniu bardzo często i w miarę regularnie i to także pod pomnikiem Poznańskiego Czerwca. Ostatnio miałem przyjemność być tam z prezydentem Węgier. Jestem także dzisiaj. Sądzę, że Poznań mi wybaczy, że już trzeci raz się nie pojawię w ciągu paru miesięcy. Ale z pewnością później będę tu przybywał bardzo chętnie. Dla mnie wszystkie poznańskie rocznice, jak i poznańskie sentymenty były i będą zawsze bardzo ważne.

Już tylko dni dzielą nas od polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Co powinno być priorytetem Polski w okresie przewodnictwa w UE?

Bronisław Komorowski: - Przewodnictwo w Unii Europejskiej to jest oczywiście czas działań w ramach wyznaczonych przez Polskę priorytetów, ale również czas reagowania na pojawiające się wyzwania. Tymi wyzwaniami będzie i Afryka Północna i problem deficytu demokracji na Białorusi, czyli to wszystko, co Polska w swoim priorytecie wpisała jako realizacja celów partnerstwa wschodniego. Niewątpliwie wyzwaniem niezależnym od nas będzie także sytuacja ekonomiczna głównie w krajach strefy euro, do czego my spoza tej strefy możemy wnieść swój własny wkład. Polskie priorytety są dość jasno określone. Oprócz europejskiej polityki wschodniej, to jest także postęp w integracji w sferze polityki bezpieczeństwa i obrony, to są również kwestie związane z postępem w zakresie likwidowania barier rozwoju Unii Europejskiej. Tylko tędy wiedzie bowiem droga do wyjścia z kryzysu całej Unii. Tak jak Polska potrafiła kryzysu uniknąć, tak jesteśmy zainteresowani, żeby Unia kryzys ten przebrnęła jak najszybciej. Do tego potrzebna jest większa integracja gospodarcza. Na środę zwołałem Radę Gabinetową. Posiedzenie rządu będzie poświęcone perspektywie polskiej prezydencji europejskiej. Będzie to także okazja to okazania woli współdziałania rządu, prezydenta i parlamentu w sprawach ważnych dla Polski.

Wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne. Jakie główne zadania widzi Pan przed nowym Sejmem i rządem na najbliższe cztery lata?

Bronisław Komorowski: - Przede wszystkim czeka nas odpowiedź na wyzwania, przed którymi stanęła cała Unia Europejska. Myślę tu o reformie finansów publicznych, a także zmianach w systemie emerytalnym. By przy narastającym problemie demograficznym zapewnić bezpieczeństwo polskim emerytom.

Zbliża się rocznica Pana prezydentury. Co uznaje Pan za największy swój sukces…

Bronisław Komorowski: - Od sukcesów to niech będą dziennikarze. (śmiech)

Dziennikarze są raczej od czyhania na porażki, ale i o nie chciałem zapytać, a także o doświadczenia tego pierwszego roku kadencji.

Bronisław Komorowski: - Nie mam zamiaru występować w roli własnego recenzenta. Mogę jedynie powiedzieć, że ten czas mojej prezydentury należał do najtrudniejszych. Szczególnie trudny był moment dochodzenia do urzędu prezydenta, co zostało stworzone przez okoliczności, a więc katastrofę smoleńską, jak i towarzyszące temu napięcia polityczne, społeczne, emocjonalne. Był to jednak okres trudny również ze względu na gigantyczną powódź, kryzys gospodarczy w Unii Europejskiej. Wydaje mi się, że Polska przeszła przez ten trudny okres w dobrej kondycji i dobrym stylu i pewnie mam w tym jakiś swój udział, jak i w każdym innym działaniu państwa polskiego.

W trakcie swej wizyty znalazł Pan czas na spotkanie z młodzieżą licealną. Z czyjej inicjatywy to spotkanie i dlaczego akurat Liceum nr II?

Bronisław Komorowski: - Szkoła czekała na mój przyjazd jeszcze od czasu, kiedy byłem marszałkiem Sejmu. Miałem być uczestnikiem spotkania w cyklu "Śniadanie w dwójce". Katastrofa smoleńska i wybory prezydenckie sprawiły, że pomysł ze spotkaniem z młodzieżą szkoły mojej mamy, która robiła tu maturę w 1939 roku, musiał się zmienić w formułę spotkania z prezydentem. Miałem okazję rozmawiania z młodzieżą, a moja mama była tutaj obecna jako absolwentka. Szkoła mojej mamy niewątpliwie pośrednio i mnie ukształtowała ze względu na wpływ tej niebywale dobrej szkoły na poziom wykształcenia, budowania ambicji, stosunku do życia, do Polski mojej mamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski