Nauka zdalna została rozszerzona również na najmłodsze klasy szkół podstawowych. Ma to związek z wciąż rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem w naszym kraju. Podstawówki i szkoły średnie mają być zamknięte do końca listopada, choć niewykluczone, że czas ten zostanie przedłużony.
- Rozszerzamy nauczanie zdalne również w klasach I-III szkół podstawowych i przedłużamy okres pracy zdalnej dla uczniów powyżej klasy IV do końca listopada. Na dziś podajemy tę datę - powiedział 4 listopada premier Morawiecki.
"Na wynagrodzenia dla personelu szkolnego brakuje 37 mln zł". Prezydent Gdańska skrytykowała MEN za niewystarczające wsparcie samorządów. Zobacz wideo:
ŹRÓDŁO: TVN24
Bon dla nauczycieli - 500 zł na kamer i mikrofony
Premier Mateusz Morawiecki, zapowiedział że w związku z realizacją nauki zdalnej we wszystkich szkołach, nauczyciele otrzymają dodatkowy zasiłek.
- Na wsparcie pracy zdalnej przez nauczycieli przeznaczamy również dodatkowy bon dla nauczyciel w wysokości 500 zł na zakup akcesoriów do pracy zdalnej - powiedział podczas konferencji prasowej 4 listopada.
"Nauczyciele nie są grupą społeczną, która da się przekupić"
Nauczyciel z Poznania przyznaje, że kwota zaproponowana przez rząd nie rozwiąże problemów związanych z nauczaniem zdalnym.
- Myślę, że w naszym kraju są grupy bardziej uprzywilejowane jeżeli chodzi o dodatkowe zasiłki i z pewnością do tej grupy nie należą nauczyciele. Tym bardziej cieszę się, że w końcu pojawiła się jakaś pomoc. Ale nie oszukujmy się – za 500 zł nie rozwiążę się problemów związanych z nauczaniem zdalnym. Fakt, możemy zakupić kamerę, albo mikrofon, ale większość nauczycieli pracuje przecież na prywatnych komputerach. I jeżeli mielibyśmy wyposażyć się np. w laptopa, który miałby służyć do pracy, to za 500 zł tego nie zrobimy - tłumaczy Jakub Sypniewski, nauczyciel geografii w Szkole Podstawowej nr 83 "Łejery" w Poznaniu.
- Wydaje mi się, że nauczyciele nie są tą grupą społeczną, która da się przekupić za 500 zł - dodaje geograf.
Zobacz także:
Rodzice również powinni otrzymać bon?
Bon w wysokości 500 zł został zaproponowany nauczycielom. Tymczasem rodzice uczniów zwracają uwagę, że oni również ponoszą koszty związane z nauczaniem zdalnym.
- A rodzicom kto zapłaci rachunek za prąd, internet i kupi potrzebne rzeczy, aby drukować pomoce naukowe. Niech nam też to zrefundują - pisze na Twitterze internautka.
Zobacz też: Czy przedszkola zostaną zamknięte? Na razie nauczanie zdalne tylko w placówkach, gdzie pojawi się zakażenie
Pod postem informującym o bonie dla nauczycieli pojawiło się więcej komentarzy ze strony rodziców.
- A co ma zrobić rodzic jak musi zakupić 4 laptopy? Ktoś się dorzuci? Skąd na to wziąć pieniądze? Niektórzy i tak jadą na pożyczkach, gdyż z pracą krucho w branży usługi remontowe? A takiemu malutkiemu przedsiębiorcy, jak ja i tak nic się nie należy - czytamy.
Czytaj również: Nauka zdalna wróciła do szkół. Brakuje sprzętu, nauczyciele są nieprzeszkoleni: "Nie dostaliśmy żadnej realnej pomocy"
Kolejna internautka zwraca uwagę, że nie wszystkie dzieci mają dostęp do sprzętu z internetem.
- A ktoś pomyślał o dzieciach??? Tylko nauczyciele i nauczyciele... dajcie każdemu dziecku laptop z mobilnym internetem. Nie znam nauczyciela bez komputera. A dzieci nie mają na czym się uczyć. Wstyd! - czytamy dalej na Titterze.
Czytaj także
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?