Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bóle brzucha, wymioty i biegunki na obozie

Marta Żbikowska
Sanepid przez całe wakacje prowadzi regularne kontrole miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży. Na razie nikt nie wie, dlaczego poznańscy harcerze chorują
Sanepid przez całe wakacje prowadzi regularne kontrole miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży. Na razie nikt nie wie, dlaczego poznańscy harcerze chorują Mariusz Kapała
Ponad trzydzieścioro zuchów, harcerzy i ich opiekunów skarżyło się na objawy nieżytu żołądka. Ośmioro uczestnikow obozu harcerskiego w Niesulicach opiekunowie odwieźli do szpitala. Nie wiadomo, czy przyczyną objawów jest zatrucie, wirus, czy bakteria. Kontrole sanepidu nie wykazują nieprawidłowości w organizacji wypoczynku.

Pierwszy turnus obozu rozpoczął się w Niesulicach 29 czerwca. Przyjechało tu 175 harcerzy z poznańskiego Hufca Jeżyce. Problemy pojawiły się już dwa dni po rozstawieniu namiotów.

- Na początku kilkoro dzieci skarżyło się na bóle brzucha, pojawiły się u nich wymioty i biegunki - mówi Maciej Siwiński, organizator wypoczynku poznańskiej młodzieży. - W kolejnych dniach podobne objawy dotyczyły już coraz większej liczby osób. Tajemnicza choroba nie ominęła opiekunów.

U niektórych dzieci objawy były bardziej gwałtowne, towarzyszyła im gorączka.

- Osiem osób zawieźliśmy do szpitala w Świebodzinie, tam lekarz zalecił kurację antybiotykową - przyznaje Maciej Siwiński. - Docierają do nas słuchy, że podobne przypadki miały miejsce u naszych sąsiadów, a także wśród mieszkańców pobliskiego Łagowa. U nas w sumie ponad trzydzieści osób miało objawy nieżytu żołądkowego.

Opiekunowie dzieci i młodzieży przyznają, że najbardziej zależy im na poznaniu źródła choroby.

- Najtrudniejsze jest to, że nie możemy nic zrobić, żeby pomóc dzieciom - mówi Maciej Siwiński. - Kilka razy był u nas sanepid, ale nie otrzymaliśmy jednoznacznej diagnozy.

O problemach w Niesulicach poinformował powiatową stację sanitarno-epidemiologiczną zaniepokojony rodzic.

- Pierwszy sygnał o niepokojących objawach uczestników wypoczynku otrzymaliśmy 1 lipca i na prośbę rodzica podjęliśmy interwencję - mówi Arleta Miśkiewicz, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Świebodzinie. - Przez całe wakacje prowadzimy regularnie kontrole miejsc wypoczynku dzieci i młodzieży. Nie wykazują one nieprawidłowości, które mogłyby odpowiadać za jakiekolwiek zatrucie. W tym roku nie mieliśmy żadnego potwierdzonego zatrucia w naszym regionie. Nie otrzymaliśmy takich sygnałów ani od organizatorów wypoczynku, ani od lekarzy ze szpitalnej izby przyjęć.

Inspektor przyznaje, że w momencie przeprowadzania kontroli na miejscu, dwoje dzieci skarżyło się na ból brzucha. Nie były to jednak raptowne zachorowania z gwałtownym przebiegiem. Inspektorzy podejrzewali nawet, że przyczyną tych bóli może być stres spowodowany rozstaniem z rodzicami.

W Niesulicach sprawdzono wszystko, co dotyczy organizacji obozu. Inspektorzy przeprowadzili kontrolę kuchni, pobrali próbki żywności, sprawdzili, w jaki sposób podawane są dzieciom napoje i posiłki. Dział higieny komunalnej przeprowadził badanie wody, która pobierana jest z miejscowych wodociągów.

- Drobne nieprawidłowości były, ale nie tłumaczyły one objawów zatrucia - mówi inspektor Miśkiewicz. - Sama rozmawiałam z dziećmi, mówiłam, żeby butelek z napojami nie kłaść na ziemi, uczulałam, żeby często myć ręce, dbać o higienę.

Organizatorzy wypoczynku twierdzą, że do wszystkich zaleceń sanepidu stosują się bardzo rygorystycznie.

- Zależy nam na tym, żeby dzieci nie chorowały, więc robimy wszystko, co mogłoby w tym pomóc, jednak nie przynosi to żadnego skutku i z dnia na dzień mamy kolejne zachorowania - martwi się Maciej Siwiński.

W ostatni weekend na obozie był dzień odwiedzin. Rodzice dwojga harcerzy, którzy akurat przechodzili tajemniczą chorobę, zdecydowali się zabrać swoje dzieci do domów.

- Nasz turnus trwa do najbliższego piątku, ale potem przyjadą kolejni harcerze na następne trzy tygodnie - mówi Maciej Siwiński. - Warto byłoby wyjaśnić, czy powodem zachorowań jest wirus, czy bakteria i gdzie znajduje się ewentualne źródło zakażenia.

Uczestnicy obozu są pod dobrą opieką. Na miejscu mają zapewnioną pomoc medyczną, a w przypadku poważniejszych objawów - transport do pobliskiego szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski