Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Do serca przez żołądek i inne narządy

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Twój facet znowu pasztet Maksa zżarł! – baba narzeczoną bratanka w kuchni zaatakowała. – Jak to zżarł? – owa z niedowierzaniem zapytała. I zaraz z dumą pewną dodała: – To niemożliwe, ja mu chili con carne ugotowałam…

Baba myślami daleko już, przy psie psiego pasztetu pozbawionym, była. Co dać mu teraz?

– A takie wielkie bydle to zjeść musi… – głośno sobie westchnęła.

– Nie jest wielki, a wysoki jedynie – złym głosem narzeczona odpowiedziała. To i baba tłumaczyć się musiała, że Maksa na myśli miała przecież.

Zmartwienie obydwie miały – baba, co psu dać, a narzeczona, czy pasztet dla psa człowiekowi nie zaszkodzi czasem.

– Na pewno nie, dla zwierząt to starannie szykują, pod kontrolą ścisłą – baba uspokajała. – Lepiej niż dla ludzi nawet, bo inaczej by im miłośnicy czworonogów dali.

– Coś w tym być może – dziewczyna się zastanowiła. – Więcej pewnie towarzystw opieki i miłośników zwierząt niż ludzi jest.

Rozważania telefon baby przyjaciółki przerwał, co na badaniach w szpitalu była właśnie. Bardzo tam się nudziła, bo towarzystwo 75 plus jedynie miała, a na domiar złego lekarki na oddziale same.

– Młody lekarz usg brzucha mi robił – opowiedziała. – I zachwycał się mną bardzo!

Tak bardzo, że aż koleżanka zażenowaną poczuła się nieco, bo przy studentach rzecz się działa. „Piękne, piękne” – wzdychał kilkakrotnie. Rozważała właśnie, czy jej całe ciało wysportowane na myśli ma, czy brzuch płaski albo inne części jakieś, czy może bieliznę w panterkę. Jak już doszła do tego, że bez różnicy, ważne, że się zachwyca, czym, gdy opowie, zdrową zazdrość męża wywoła może nawet, młody lekarz wprost się do niej odezwał:

– Naprawdę piękne!

– Ojej, dziękuję – teraz to koleżanka zarumieniła się nawet. A ów dodał:

– Ta śledziona i trzustka modelowe, a wątróbka nieotłuszczona taka…

Nie mogła baba sobie odmówić, bo już babską naturę taką ma, żeby o historii owej kolejnym przyjaciółkom nie opowiedzieć. Bardzo dobrze się bawiły w gronie koleżanek kilku, gdy minę pacjentki wyobrazić sobie próbowały. Podobnie, jak gdy baba o narzeczonej, co świetnie gotuje, opowiadała, a bratanek i tak psią karmą dojada…
Śmiechy do pokoju wnuczkę gospodyni ściągnęły, co z przedszkola wróciła właśnie. Stanęła w drzwiach z miną zafrasowaną jakby.

– A, to może przyjdę później – westchnęła. – Pytanie jedno miałam tylko do babci.

– Ależ, zostań, pytaj śmiało – dziewczynkę, co już się na pięcie obróciła, głosów kilka zatrzymało.

– Dobrze – dziecko po namyśle dłuższym się zgodziło i spytało: – Czy to prawda, że mali chłopcy nie umieją się całować?

– Oczywiście, że prawda – babcia z wyjaśnieniem pospieszyła. I już tłumaczyć miała, że do całowania to dorośli są, gdy wnuczka jej przerwała.
– No, patrzcie – głową ze zdumieniem pewnym pokręciła. – A Stasiu to umie...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski