Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Długie rozmowy Polek i Polaków

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
To jakiś dobry rok będzie – obwieściło dziecko opuszczając dom po noworo-cznym obiedzie. – Wrażenie takie mam, że wszyscy z wszystkimi dużo rozmawiają.

I jak się tak baba zastanowiła, to rzeczywiście, sporo się już nagadała w tym 2017. Najpierw z dzieckiem, co to pouczało ją jak budżet domowy prowadzić powinna i oszczędniej bardziej żyć. Jedzenie szanować i wodę zaś zwłaszcza.

Potem ze dwie godziny na spotkaniu koleżeńskim z kolegą debatowała baba na tematy różne. I wcale nie polityczny tylko. O rodzinie mówili, pracy i o książce jednej nawet.

– Mogę? – na koniec kolega spytał na talerz baby wskazując.

Kość od nóżki kurczaka tam leżała. Może niespecjalnie dokładnie objedzona, ale mięsa dużo to tam nie było. Za to na stole półmisek z nietkniętymi nóżkami stał. Zaraz babie do głowy przyszło, że przyjaciel widać te same książki co dziecko czyta. Że nic marnować się nie powinno, jak świat głoduje.

– Proszę, jedz – talerz podsunęła zawstydzona, że skórki kawałek zostawić zamierzała. A kolega oczy wybałuszył jedynie i milczał chwilę dłuższą.

– Zwariowałaś? – wykrztusił wreszcie. – Pestkę od oliwki odłożyć chciałem tylko…

Przyjaciółka baby to też się nagadała z dzieckiem własnym. Czternastolatka nalegać zaczęła, żeby aparat ortodontyczny jej założyć.

– Poczekać jeszcze musisz, przecież pani doktor mówiła, że zęby jeszcze ci się kształtują – matka wyjaśniła. A pociecha w coraz większy upór szła, żeby dnia następnego najlepiej aparat na zęby jej założyć. Jak w końcu zrozumiała, że nic nie wskóra, łzy złości w oczach jej się pojawiły, a policzki pokraśniały z oburzenia.

– Nie możesz w taki sposób w moje życie seksualne ingerować! – wykrzyczała w końcu, a przyjaciółka baby w przerażenie popadła.

– Jakie życie seksualne? – głosem grobowym spytała. – Przecież ty masz dopiero czternaście lat!

– Teraz tak. Ale aparat taki to dwa lata się nosi – córka wyjaśniła. – Jakby od razu założyć, to jak będę miała szesnaście, mogłabym się całować… A tak, to nie wiadomo ile jeszcze czekać będę musiała.

Na fali rozmów owych licznych z radością baba do koleżanki dawno niewidzianej zmierzała.

– Dziadzie, nie czekaj na mnie, bo posiedzę długo – na pytanie owego, o której wróci odpowiedziała. – Pół roku się nie widziałyśmy, będzie o czym gadać. No i kolację zrobi na pewno, wiesz, ten jej koktajl z krewetek – dodała, żeby zazdrość dziada wzbudzić jeszcze.

Wyściskały się radośnie na powitanie, ledwie do kawy siadły i opowiadać zaczęły, komórka przyjaciółki się odezwała. Przeprosiła więc grzecznie i odebrała.

– Dzień dobry pani Basiu – powiedziała. – Przepraszam bardzo, ale rozmawiać teraz nie mogę, gościa mam... Zadzwonię za pół godzinki...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski