– No, jak? Dziecko stare się zrobiło nie wiedzieć kiedy i w Niemczech w piłkę gra. Dziada tylko zostawiłam, co i tak do Gdańska do pracy jeździ – baba tłumaczyć się zaczęła.
– Właśnie, dziada… – znacząco ta druga zaakcentowała. – I jak sobie biedny radził?
Baba, co do historii o niedźwiedziach spotkanych zamierzała przejść właśnie, uspokoić gości musiała, że całkiem dobrze.
– To znaczy jak? – nadal do wspomnień miłych przejść jej nie pozwalały.
– Rozwinął się bardzo na ten przykład – baba wyjaśniała, zła na siebie bardzo, że stale się tłumaczy, jakby coś złego zrobiła. I to koleżankom, z których jedna męża wcale nie ma.
– Ale smutno mu pewnie tak samemu w domu było – westchnęły.
– Nie, pisaliśmy dużo, Internet jest przecież – baba zaprzeczyła. – Pisał na przykład, że kawę z ekspresu zrobić już potrafi. I że pierwszy raz w życiu ręczniki sam wyprał…
– Oby ci ten wyjazd czkawką się nie odbił – słowa złowieszcze padły. – Jak dziad tyle się nauczył, to po co ty mu właściwie będziesz?
Tego to już babie za wiele było, bo co sobie właściwie myślą o niej, że dziadowi to do prania ręczników potrzebną jest? Ale kłócić to się za bardzo nie mogła, bo w charakterze gospodyni była. Szybko więc anegdotkę, celem zmiany tematu, opowiedziała. Jak to z przyjaciółką na wyprzedaże w Ameryce wcale się nie wybierały, ale znajomych w kraju zwieść zamierzały. Amerykański przyjaciel spodnie awangardowo farbą pochlapane miał. Syn jego tak samo.
– Modne to bardzo być musi, więc i na wyprzedażach tanie nie będzie – przyjaciółka oceniła. – Jak do kraju wrócimy, to sobie same dżinsy pochlapiemy!
W przekonaniu owym trwały aż do dnia wylotu, gdy przyjaciel na szczęście rzekł:
– Zaraz was odwiozę na lotnisko, przebiorę się tylko, bo te spodnie po malowaniu pokoju pofarbowane są…
Anegdotka nie pomogła. Żadna z koleżanek nie uśmiechnęła się nawet. Zdjęcia sytuację uratować mogą, pomyślała baba i szybko komputer uruchomiła.
– Ileście tego narobiły! – przy trzeciej fotografii koleżanka się odezwała. – I po co? Kto tyle obejrzy?
– Specjalnie tak robiłyśmy – baba znów w tłumaczenia popadła. – Tak mówiłyśmy, że wspominać mile będziemy… Jak na starość zdjęcia sobie obejrzymy.
– No tak – odpowiedź pozytywna pierwsza padła. – Czyli pewnie w te święta...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?