MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bieganie to nie tylko praca

Przemysław Walewski
W 2006 r. jej kariera stanęła pod znakiem zapytania. Początek sezonu rekordzistka świata w maratonie nie zaliczyła do udanych. Kontuzja stopy wykluczyła mistrzynię świata Paulę Radcliffe z udziału w Flora London Marathon.

Kontuzja była na tyle dokuczliwa, że mistrzyni i rekordzistka świata w maratonie musiała wcześniej zrezygnować ze startów w Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej. Podniosła się jednak z dołka i znowu znalazła się na szczycie. Jej celem jest wygrywanie maratonów. Inne dystanse, choć i tu odnosi sukcesy, to tylko przygotowanie do startów w prestiżowych maratonach.

- Liczę w pamięci w trakcie biegu - opowiada rekordzistka świata w maratonie Paula Radcliffe. - Pomaga mi to utrzymać właściwy równy krok i niejako zmniejsza dystans mentalnie. Kiedy policzę do stu trzy razy, zwykle oznacza to, że przebiegłam jedna milę.

Paula Radcliffe miała sporo trudności w swoim powrocie po przerwie spowodowanej ciążą i szesnastogodzinnym porodem córeczki Isli, podczas to którego nabawiła się przeciążeń w odcinku lędźwiowym kręgosłupa.

- To, że nie mogłam trenować było naprawdę frustrujące – zwierza się RW. - Nie w czasie ciąży, bo to było zaplanowane. Ale potem, kiedy już wróciłam do formy i zaczęłam myśleć o powrocie na start, nagle doznałam tej kontuzji, jeszcze poporodowej, to był po prostu koszmar dla mnie.

Wykorzystaj każdą straconą okazję, kiedy nie biegałeś, do zbudowania jeszcze większych chęci do treningu. Teraz, kiedy czasami jestem naprawdę zmęczona, a muszę wyjść na drugi trening i jest to jakieś bardzo długie wybieganie, nie narzekam już, gdyż przypomina mi się ten czas, kiedy nie mogłam w ogóle trenować.
Paula opowiada o swoim codziennym życiu biegaczki i mamy.

- Wstaję wcześnie rano, piję trochę soku lub herbaty, jem niewielki posiłek i jakąś godzinę później wychodzę na pierwszy trening. Zwykle mój większy, podstawowy trening odbywa się rano. Trwa od półtorej godziny do dwóch i pół godzin. Po treningu spożywam już duży posiłek, tzw. brunch (połączenie śniadania i lunchu - przyp. red)., biorę prysznic, czasami też masaż. Rozciągam się lub robię inne ćwiczenia ogólnorozwojowe. Potem śpię około dwóch godzin po południu. Po drzemce przekąszam znowu coś małego i godzinę później wychodzę na trening, godzinny lub półtoragodzinny. Wracam, znowu się rozciągam, wykonuję ćwiczenia dodatkowe. Potem jest czas na większy posiłek i mam czas na odpoczynek i relaks.

Czy to nie jest monotonia, od której można oszaleć? Niektórzy twierdzą, że bieganie jest nudne. Paula nie mówi wprawdzie o metafizycznych przeżyciach podczas treningów, ale lubi biegać. To nie tylko jej praca, ale tez hobby.

- Myślę, że po prostu udaje mi się utrzymać wszystko we właściwych proporcjach. Mam na myśli to, że lekkoatletyka to jest mój zawód, ale również moje hobby, a więc jest to coś, co naprawdę lubię. Oczywiście są momenty, kiedy jestem zmęczona i potrzebuję spojrzeć na wszystko z dystansem. Dobrze jest wtedy mieć jakies inne hobby, czy po prostu przyjaciół i rodzinę wokół siebie. Przecież zawsze mam przed sobą jakiś cel, do którego zmierzam, a kiedy ma się taki cel, który inspiruje cię każdego dnia, to mam go cały czas w głowie również w dniu, kiedy czuję się trochę zmęczona czy wykończona. Mam jednak to szczęście, że uwielbiam startować i lubię sprawdzać swoje możliwości również na treningach.
Radcliffe ma teraz obowiązki mamy, choć wspomaga ją niania i mąż. Nie zapomina o relaksie. „Czysty umysł” jest bardzo ważny dla maratończyka.

- Poza bieganiem dla relaksu, uwielbiam czytać i zwykle dużo czytam, kiedy jestem w stresującym momencie, na przykład w trakcie przygotowania do ważnego biegu. Czytanie pomaga mi się zrelaksować, odprężyć, uciec od całego tego napięcia przed startem. A poza tym lubię zwiedzać nowe miejsca, nowe kraje, próbować różnych potraw, spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi.
Na koniec, wyciągam od Pauli receptę na złotą metodę treningową:
- Myślę, że fizyczne i psychiczne przygotowanie idą ze sobą w parze. Dla mnie akurat psychiczna część nie jest trudna. Po prostu patrzę na cały trening przygotowujący mnie, jak na coś dzięki czemu będę w stanie osiągnąć, to co chcę w czasie zawodów. I cała ta rywalizacja to tylko coś, nad czym pracowałam przez dłuższy czas, aby osiągnąć dany cel. Koncentruję się na tym tylko, co chcę osiągnąć i na co czekam. Stwierdziłam wielokrotnie, że potrafię mentalnie nastawić się odpowiednio do biegu. Dla mnie ta psychiczna strona jest bardzo łatwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski