Bez centralnego wsparcia z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych te drogi w Wielkopolsce na razie nie powstaną

Z 13 wniosków o dofinansowanie inwestycji drogowych z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych żaden nie spotkał się z akceptacją. Choć nominalnie dofinansowanie Wielkopolski na tle kraju sytuuje nas w górnej strefie dołu tabeli (mniej dostały województwa lubuskie, zachodniopomorskie, pomorskie, warmińsko-mazurskie, opolskie, podlaskie czy opolskie), w przeliczeniu na mieszkańca jesteśmy na szarym końcu. 267 milionów złotych, które popłynie do gmin i powiatów w naszym regionie oznacza 67 zł na głowę mieszkańca. To ponad trzykrotnie mniej niż w województwie podkarpackim. W przeliczeniu na mieszkańca pomoc z RFIL wynosi tam 213 zł. To największy beneficjent Funduszu Inwestycji Lokalnych.
W Wielkopolsce 267 mln zł wsparcia zostało podzielone na 134 przedsięwzięcia.

W regionie jest ponad 28 tysięcy kilometrów dróg. 2760 km to drogi wojewódzkie. Roczny budżet na inwestycje to około 300 mln złotych. Szacuje się, że w ciągu najbliższych 10 lat potrzebne będzie na inwestycje 5,5 mld zł. Część z tych pieniędzy to budżet samorządu województwa. Bardzo wiele inwestycji było możliwe dzięki dofinansowaniu unijnemu. Tylko z dotacjami Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego 2014-2020 zbudowano lub zmodernizowano 156 kilometrów dróg wojewódzkich. W tym roku samorząd województwa liczył na dodatkowe pieniądze z RFIL.

- Wcześniej województwa nie miały możliwości starania się o wsparcie z tego funduszu - mówi Wojciech Jankowiak, wicemarszałek Wielkopolski. - W tym roku premier ogłosił, że istnieje taka możliwość, więc skwapliwie z tego skorzystaliśmy i złożyliśmy 13 wniosków na niemal 90 milionów złotych. Niestety, żaden nie dostał dofinansowania - wyjaśnia.

Wśród planowanych inwestycji drogowych, które miały być prowadzone ze wsparciem z RFIL było pięć. Część stanowiły plany rozbudowy lub przebudowy pięciu dróg wojewódzkich: drogi 160 na odcinku Sowia Góra-Międzychód, drogi 178 w Trzciance, drogi 269 wraz z chodnikiem, w Rybnie w powiecie kolskim. Planowana była także modernizacja drogi 441 między Miłosławiem, a Borzykowem w powiecie wrzesińskim oraz fragmentu drogi 444 łączącego drogę 25 ze Szklarką Myślniewską w Ostrzeszowie.
Pozostałe projekty, łącznie siedem, dotyczyły budowy ścieżek rowerowych i pieszo-rowerowych przy drogach wojewódzkich. Dla mieszkańców położonych przy nich miejscowości, którzy poruszają się na rowerach dojeżdżając do pracy, szkół i sklepów to kwestia bezpieczeństwa.

- Projekty, o których dofinansowanie się staraliśmy to inwestycje w średniej skali - wyjaśnia Wojciech Jankowiak. - Na największe wykorzystujemy możliwości dofinansowania unijnego. Z pieniędzy na bieżące utrzymanie dróg wykonujemy drobniejsze prace. Te mieszczą się po środku i niestety, będziemy musieli odsunąć je w czasie. Ale dotąd radziliśmy sobie bez rządowego wsparcia, więc poradzimy sobie i teraz.

Co sprawiło, że wielkopolskie projekty przepadły? - Nie różniły się niczym od tych z łódzkiego czy podkarpackiego, które dofinansowanie dostały - twierdzi Wojciech Jankowiak. - Nie wiem czy zdecydował klucz polityczny, jak mówią niektórzy, czy przekonanie, że Wielkopolska sobie zawsze jakoś poradzi. Na pewno jednak kryteria przyznawania tego wsparcia nie były transparentne - podkreśla.