Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie zmiana w bramce Lecha? Kotorowski deklaruje, że jest gotowy

LEM
16.08.2014 poznan gd lech poznan pogon szczecin krzysztof kotorowski. glos wielkopolski. fot. grzegorz dembinski/polskapresse
16.08.2014 poznan gd lech poznan pogon szczecin krzysztof kotorowski. glos wielkopolski. fot. grzegorz dembinski/polskapresse Grzegorz Dembinski
Forma Macieja Gostomskiego i Jasmina Burica nie jest najwyższa, a Lecha czeka wyjazd do Łęcznej. Rutynowany Krzysztof Kotorowski deklaruje, że jest gotowy do zastąpienia kolegów

- Mobilizuję chłopaków w szatni jak najlepiej umiem. Mistrzostwo to jest wspaniała chwila. Moi zagraniczni koledzy chwalą atmosferę na stadionie, ale mówię im, że to jest nic, w porównaniu z czymś niesamowitym, co będzie się działo w Poznaniu po zdobyciu Pucharu Polski, albo mistrzostwa - mówi Krzysztof Kotorowski, bramkarz Lecha, który jako jeden z nielicznych w tej drużynie, ma swój wkład w zdobycie tytułu w 2010 roku.

"Kotor" nie ukrywa, że jego kariera zbliża się do mety i w tym sezonie chciałby zdobyć jakieś trofeum. Tymczasem Lech nie potrafi wykorzystać potknięć Legii, marnuje szanse, by zostać liderem, bo nie jest w optymalnej formie i nie wytrzymuje presji. Dotyczy to też bramkarzy. Błędy popełniają zarówno Gostomski, jak i Burić. Być może więc przyszedł czas, by sytuację opanował Kotorowski.

- Jestem gotowy, zaliczyłem bez kontuzji wszystkie treningi i jeśli będzie taka potrzeba mogę stanąć między słupkami. W tej chwili jednak broni "Gostek" i robi to poprawnie więc nie należy szukać nowych tematów - twierdzi 38-latek.

- Nie przewidujemy rewolucji na pozycji bramkarza, bo mogłoby to spowodować tylko większą nerwowość u samych zawodników - podkreśla z kolei trener naszych golkiperów Andrzej Krzyształowicz.
- Nie chcę usprawiedliwiać naszych bramkarzy, sami wiedzą, jakie popełnili błędy, ale to są tylko ludzie i zdarzają się słabsze momenty. Wykładnikiem ich klasy jest fakt, że te słabsze występy zdarzają się rzadko. Maciek oprócz błędu w meczu z Koroną w tym sezonie praktycznie się nie mylił - twierdzi trener bramkarzy i dodaje, że rotacja nie była spowodowana tym, że ktoś stracił zaufanie sztabu. - Obaj mieli problemy zdrowotne i nie brali udziału w mikrocyklach treningowych przed spotkaniami. To były przerwy czterodniowe i dlatego zdecydowaliśmy się na zmiany - wyjaśnia Krzyształowicz.

Trener i najbardziej doświadczony zawodnik Lecha są też zgodni, że aby marzyć o skutecznym pościgu za Legią, trzeba w najbliższym, niedzielnym meczu z Górnikiem w Łęcznej zagrać o wiele lepiej niż przeciwko Koronie.
- Jest jeszcze dziesięć meczów przed nami. Najbliższe trzy w fazie zasadniczej są bardzo istotne i my to doskonale wiemy. Nie ma żadnej gwarancji, że nawet jeśli je wygramy to zdobędziemy mistrza. Presja będzie rosła, trzeba będzie stawić jej czoła, ale wierzę, że w najbliższych meczach "odpalimy" i zaprezentujemy skuteczną grę - mówi Krzysztof Kotorowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski