Będzie referendum w sprawie odwołania aresztowanego burmistrza Murowanej Gośliny Dariusza U.

Urząd ma 14 dni, żeby odpowiedzieć inicjatywie, ilu mieszkańców jest w gminie i wtedy inicjatywa będzie musiała zebrać podpisy od przynajmniej 10 proc. mieszańców, najpewniej będzie to ok. 1300 podpisów. Jest na to maksymalnie 60 dni od złożenia wniosku.

W radzie miasta w Murowanej Gośliny większość mają radni związani z Dariuszem U., więc nie wyrazili zgody na referendum z inicjatywy radnych. Ponownie więc jest to inicjatywa oddolna, społeczna.

To nie pierwsze referendum w sprawie odwołania burmistrza i rady. Poprzednie odbyło się w sierpniu ubiegłego roku. Mimo że blisko 98 proc. głosujących zagłosowało wtedy za odwołaniem, to frekwencja była zbyt niska, by referendum uznać za wiążące. Radna opozycyjna Justyna Radomska, pełnomocniczka inicjatywy referendalnej uważa jednak, że sytuacja się znacznie zmieniła.

- Po pierwsze nie będzie zastraszania przez Dariusza U., żeby nie iść na referendum, że jest to hucpa polityczna, bo siedzi w areszcie, po drugie nie będzie nawoływania na imprezach publicznych, a po trzecie mamy inną sytuację w gminie. Mamy już 7 osób zatrzymanych, jedna jest w areszcie, reszta czeka na rozprawy. Obliczyliśmy, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to referendum odbędzie się we wrześniu, a nie w sierpniu jak ostatnio. Ten sierpień był niefortunny, bo bardzo dużo osób wyjechało. Mamy nadzieję, że jak to będzie wrzesień, to będzie lepiej

- tłumaczy Radomska.

Do inicjatywy referendalnej należy siedem osób, w tym dwie radne opozycyjne: Justyna Radomska i Elżbieta Walczak. Poza tym, inicjatorami ponownie są: Błażej Kaźmierczak, Marek Siwak, Patrycja Kałasz, Kornel Malinowski oraz jeden nowy mieszkaniec: Krzysztof Stern.

Brakuje jednak radnego Kamila Grzebyty, który intensywnie udzielał się przy okazji poprzedniego referendum. Sam zainteresowany przekazuje, że nikt go do inicjatywy nie zaprosił, a sprawa wygląda na polityczną. Grzebyta zapewnia jednak, że samą inicjatywę popiera, pójdzie do referendum i zagłosuje za odwołaniem burmistrza. W kolejnych wyborach również zamierza startować, rozważa też założenie własnego komitetu.

- Mam kilka osób chętnych do współpracy. Wśród nich są radni poprzedniej kadencji i młodzież. Chciałbym, żebyśmy wystąpili jako niezależni radni

- mówi Grzebyta.

Przypominamy, że Dariusz U. od stycznia przebywa w areszcie, a mimo to cały czas otrzymuje pensję. Co prawda, jeszcze w lutym radni przegłosowali obniżkę pensji burmistrza z dotychczasowych 20 tys. zł do 16 tys. zł, ale z uwagi na tymczasowy areszt, Dariusz U. będzie otrzymywał jeszcze mniej - bo ok. 8 tys. zł.

Opozycyjni radni uważają, że to i tak za dużo, więc chcą trwałego odwołania burmistrza ze stanowiska.