Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartek skoczył ze spadochronem! Marzenie chorego na porażenie mózgowe studenta spełniło się!

Agnieszka Smogulecka
O Bartku pisaliśmy na początku roku, gdy znajomi zorganizowali dla niego koncert. Z zebranych pieniędzy miał być sfinansowany ...skok ze spadochronem. I stało się! O marzeniu chorego na dziecięce porażenie mózgowe 24-latka pisze - Agnieszka Smogulecka

Dokuczliwy mróz nie odstraszył tłumów, głównie młodych ludzi, którzy chcieli pomóc Bartkowi. Przyszli na koncert zorganizowany przez Studencką Radę Miasta Poznania, dobrze się bawili.

- To dzięki nim Bartek mógł spełnić swoje marzenie - mówi Justyna Kosin, asystentka niepełnosprawnego Bartka.
Jedni mówili, że to fanaberia i stukali się wymownie w czoło, inni kibicowali, jeszcze inni patrzyli z niedowierzaniem.

Bartek, poruszający się na wózku, tylko się śmiał: - Skok? Wyzwanie? Całe moje życie to jedno wielkie wyzwanie. Często prawdziwym wyzwaniem były dla mnie zwyczajne rzeczy, które zdrowi ludzie wykonują bez zastanowienia. Wyzwaniem była matura, studia (ukończył fizjoterapię, teraz studiuje na kierunku wczesna interwencja rozwoju dziecka), rozpoczęcie prowadzenia zajęć z przyszłymi rehabilitantami, wolontariatu w hospicjum. Teraz przyszedł czas na jedno, trochę może szalone - mówił nam jeszcze zimą. I zaznaczał, że z powodu codziennych wydatków, gdyby nie pomoc innych, nie mógłby się na nie zdecydować.

Ale ludzie nie zawiedli. I w słoneczny poranek Bartek pojechał z najbliższymi do Bednar. To tam miał skoczyć ze spadochronem, oczywiście z instruktorem.

Mama Bartka płakała, gdy jej syn wsiadł do samolotu i miał skoczyć

- Oczywiście, że pamiętam Bartka - Bartosz Staśkiewicz ze szkoły spadochronowej aff.com.pl jest pilotem tandemowym. Skacze z osobami, które chcą się sprawdzić, przeżyć przygodę. Ma na koncie 6 tys. skoków, w tym ponad 2 tys. w tandemie. - Zawsze to satysfakcja, gdy skacze się z kimś i widzi się ogromną radość, frajdę, przyjemność. Trudno w tym przypadku dzielić "współpasażerów" na pełno- i niepełnosprawnych, ale radość na twarzy osoby niepełnosprawnej daje jednak podwójną satysfakcję… - tłumaczy, że do dziś pamięta skok z niewidomym. Gdy przeczytał jego relację, zrozumiał, jak wielkim zaufaniem został obdarzony, jak spotęgowane były wrażenia osoby niewidzącej.

Kilkunastominutowy instruktaż, przygotowania i… godziny czekania. Pogoda była zmienna, nie można było wykluczyć burzy. W takich warunkach nikt nie chciał ryzykować lotu. Ale była szansa, że pogoda się ustabilizuje. Minuty mijały, ludzie - także Bartek - czekali na decyzję.

- Wtedy był taki moment, że chciałem zrezygnować. I dziś już wiem, że najlepiej, gdyby wszystko działo się od razu. Szkolenie, zaraz po nim wsiadanie do samolotu, skok, lot, lądowanie. I już. A ja miałem bardzo dużo czasu na przemyślenie decyzji - śmieje się.

Na filmie, jaki nagrano podczas szkolenia i lotu, Bartek jest zresztą przez cały czas uśmiechnięty. Słychać radosne komentarze najbliższych, ale…

- Gdy Bartek wsiadł do samolotu, popłakałam się - przyznaje Mariola Andruszczak, mama Bartka. - Chyba dały o sobie znać emocje. Byłam podenerwowana, ale nie czułam strachu, myśląc o tym, że Bartek skoczy z wysokości 4 tysięcy metrów. Ale gdy wsiadł do samolotu, poczułam, że nie mam już wpływu na to, co się dzieje. A potem, gdy leciał, wszystko minęło. Cieszyłam się, chyba tak bardzo jak on… I wiem jedno: też chcę skoczyć. Może zresztą zdecydujemy się skoczyć we trójkę: ja, mąż, syn.

- Bo skok, jeśli stosuje się zasady, o których mówimy, nie jest niebezpieczny. Zawsze powtarzam, że sam dojazd na lotnisko samochodem jest mniej bezpieczny niż skok - uśmiecha się Bartosz Staśkiewicz.

- Radość. Wolność. Brak bólu. Satysfakcja. Adrenalina… - pytany o wrażenia z lotu Bartek wymienia wiele odczuć, które go ogarniały w chmurach. Wcześniej wspinał się po skałkach, ale, jak mówi, nigdy nie czuł czegoś takiego. - Emocje były bardzo silne, a adrenalina pozwoliła mi wreszcie wyzwolić się od bólu, który odczuwam każdego dnia - zaznacza, że chce powtórzyć skok. Może uda się już jesienią, na zakończenie sezonu.

A co dalej? - Nie wiem. Może seria skoków ze spadochronem, może bungee - mówi Bartek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski