- Na początku października zgłosiliśmy brak ogrzewania do BOM-u. Wtedy problem z ogrzewaniem miały trzy klatki. W dwóch pierwszych sytuacja wróciła do norm, ale u nas wciąż jest zimno - relacjonuje Krystyna Czejgis.
W piątek 11 października pani Krystyna rozmawiała z zastępcą kierownika BOM-u i dowiedziała się, że wkrótce kolejny fachowiec spróbuje naprawić usterkę.
- Siedemnastego października dostałam następnego maila od lokatorów, że oprócz ogrzewania nie ma ciepłej wody. Napisałam maila do MPGiM, ale nie otrzymałam odpowiedzi - opowiada Krystyna Czejgis.
- Robimy co możemy - odpowiada Andrzej Sobkowski, zastępca kierownika BOM-u nr 3. - Najpierw regulowaliśmy zawory, a w ubiegłym tygodniu zamontowaliśmy pompę, aby wymusić obieg ciepła, ale ktoś ukradł oprzyrządowanie do niej - tłumaczy.
Dlaczego regulowanie zaworów trwało tak długo? - Kiedy na dworze jest trochę cieplej, to system wyłącza się automatycznie i nie można sprawdzić jak działa - twierdzi Andrzej Sobowski. - Na klatce i w niektórych mieszkaniach ogrzewanie już jest. Ciepło do budynku trzeba poprowadzić aż z placu Wielkopolskiego.
W poniedziałek wieczorem okazało się, że na ścianach w mieszkaniu pani Czejgis pojawił się grzyb. Lokatorzy oświadczyli, że się wyprowadzają.
- Nie dziwię im się. Przez nieudolne działanie BOM-u straciłam lokatorów i mam zagrzybione mieszkanie, gruntownie wyremontowane zaledwie rok temu - żali się pani Krystyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?