Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura podczas Nocy Muzeów w Muzeum II Wojny Światowej. Muzycy o dyrektorze: "Rozkazał przerwać, drąc się, że to bolszewicka piosenka"

Agnieszka Kamińska
Muzeum II Wojny Światowej
Muzeum II Wojny Światowej Karolina Misztal
Muzycy, którzy wykonywali piosenkę „Ciemna dziś noc” w przekładzie Juliana Tuwima podczas Europejskiej Nocy Muzeów w Muzeum II Wojny Światowej, musieli ją przerwać. Twierdzą, że zostali wyrzuceni przez dyrektora Karola Nawrockiego. „Rozkazał natychmiast przerwać, drąc się przy tym, że to bolszewicka piosenka” - relacjonuje jeden z muzyków na Facebooku. Dyrektor Karol Nawrocki - również na Facebooku - tłumaczy, że „grzecznie zwrócił uwagę ”.

AKTUALIZACJA

Piotr Kosewski na swoim facebookowym profilu zamieścił list skierowany do dyrektora Muzeum II Wojny Światowej.

O wszystkim napisał na Facebooku muzyk Piotr Kosewski, grający w Kapeli Podwórkowej. Występ tego zespołu miał uatrakcyjnić Europejską Noc Muzeów z soboty na niedzielę. Kosewski twierdzi, że został zaproszony do wzięcia udziału w projekcie i zaangażował do niego trzech artystów z akademii muzycznej. Muzycy mieli wykonać w sumie sześć recitali z piosenkami z okresu II wojny. Gdy byli po czwartym recitalu i podczas kolejnego zaczęli wykonywać piosenkę „Ciemna dziś noc”, jak pisze Kosewski, wkroczył dyrektor Karol Nawrocki.

„(…) wykonaliśmy cztery z sześciu planowanych recitali, ponieważ w trakcie wykonywania wspomnianej piosenki do akcji przystąpił pan "dyrektor", który (w trakcie wykonania artystów) rozkazał natychmiast przerwać, drąc się przy tym, że to bolszewicka piosenka i mamy zakaz jej wykonywania. ” - czytamy w komentarzu Kosewskiego.

Dyrektor, według relacji muzyka, kazał zespołowi zabrać rzeczy i opuścić teren placówki. Kosewski dodaje też, że muzeum zaakceptowało wcześniej repertuar.

„Jako opiekun tego przedsięwzięcia, zacząłem tłumaczyć, że repertuar został ustalony z dyrekcją, która podpisała umowę, a autorem tekstu nie jest bolszewik, tylko Tuwim (…). Byliśmy zszokowani tak wulgarnym zachowaniem w placówce kultury. Doprowadził nas do łez. My chcieliśmy tylko dać ludziom cząstkę siebie, a potraktowano nas jak przedmioty. (...).” - pisze Piotr Kosewski.

Dyrektor Karol Nawrocki w nocy skomentował sprawę, również na Facebooku:

„Kręcić w pętli beztrosko sowiecką piosenkę (Tiomnaya Nocz, 1942, muz. Nikita Bogosłowski, słowa Władimir Agatow), a na grzecznie zwróconą uwagę, aby w tym miejscu z niej zrezygnowali, wykrzyknąć: żenada”. Nawrocki wskazał w jednym z komentarzy, że zaakceptował repertuar, składający się z utworów: „Teraz jest wojna”, „Siekiera motyka”, „Ta ostatnia niedziela”, „Jesienne róże”, „Warszawskie dzieci”, „ Pałacyk Michla”, „Hej, chłopcy bagnet na broń”. Stwierdził, że w muzeum nie ma miejsca na bolszewicką propagandę.

Pod postem Kosewskiego rozpętała się prawdziwa burza. Jedni współczują artystom i są zbulwersowani reakcją dyrektora, inni go popierają:

„Dyrektor miał rację, to bolszewicka piosenka, mówi o radzieckim żołnierzu. I autor jest radziecki. (...) Gratuluję dyrektorowi konsekwencji…”- pisze internauta

„Tekst piosenki nie ma w sobie żadnej propagandy, jest liryczna i nastrojowa, wojenna, jakie znaczenie ma narodowość autora tekstu? - pisze zaś inny internauta.

Autorem tekstu piosenki jest Władimir Agatow, przełożył go na polski Julian Tuwim. Muzykę skomponował Nikita Bogosłowski. Piosenkę wykonywała w przeszłości m.in. Wiera Gran, Chór Czejanda, Mieczysław Fogg. Utwór zaśpiewał również Mark Berns w radzieckim filmie „Dwaj żołnierze” z roku 1943.

AKTUALIZACJA

W związku z medialną burzą dotyczącą sytuacji podczas wczorajszej Nocy Muzeów w Muzeum II Wojny Światowej, wywołaną nieprawdziwymi informacjami zawartymi we wpisie Piotra Kosewskiego opublikowanymi na portalu społecznościowym, Muzeum oświadcza:

Przebieg „zajścia” był zgoła inny od twierdzeń P. Koseckiego. Dyrektor Muzeum zwrócił uwagę muzykom na niestosowność wykonywania sowieckiego utworu propagandowego w kontekście Nocy Muzeów w MIIWS, prosząc jednocześnie o zaprzestanie jego wykonywania i kontynuowanie występu. Warto zauważyć, że wbrew informacjom podanym opinii publicznej przez niektóre media, nie był to ani koncert, ani nie odbywał się na żadnej scenie. Zgodnie z umową z muzykami miał to być występ towarzyszący innym wydarzeniom objętym programem Nocy Muzeów, rodzaj muzycznego tła. Dyrektor nie podniósł głosu, ani razu nie przedstawiał się funkcją sprawowaną w Muzeum (przedstawił go muzykom jego zastępca, będący świadkiem wydarzenia), nie nakazał „spakowania się i opuszczenia Muzeum”.
Reakcja muzyków na zwrócenie uwagi i prośbę o usunięcie nieodpowiedniego utworu z repertuaru była natomiast lekceważąca i niegrzeczna. Zgodzili się przecież na występ (bynajmniej nie charytatywnie) i jako tacy zobowiązani byli do podporządkowania się wytycznym zamawiającego usługę. Jak w tym kontekście ocenić okrzyki „o Boże!”, „żenada!” i „przecież to Tuwim” oraz odmowę podporządkowania się wymaganiom zamawiającego usługę, czyli Dyrektora Muzeum? „Spakowanie się i opuszczenie Muzeum” nie było poleceniem Dyrektora, jak nieprawdziwie twierdzi P. Kosewski, a wspólnie wypracowanym kompromisem pomiędzy „tego proszę nie grać” a „nikt nam nie będzie mówił co mamy grać”, a zatem spowodowane było bardziej uporem muzyków, a w szczególności lidera zespołu, niż naciskiem Dyrektora Muzeum.
Przyczyną reakcji Dyrektora Nawrockiego był jednoznacznie propagandowy charakter utworu „Tiomnaja nocz’”, powstałego w 1943 r. na potrzeby propagandowej produkcji sowieckiej filmografii pt. „Dwaj żołnierze”. Utwór ten w bałamutny sposób przedstawia rozmyślania sowieckiego żołnierza, który tęskni za pozostawioną w domu kobietą, ocierającą łzy nad łóżeczkiem (wspólnego być może) dziecka. Jest to przykład tworzenia legendy romantycznego krasnoarmiejca, który walczy za Kraj Rad, a tęskni do domu. Aż chce się zapytać, czy nostalgia ta odbywa się przed, po czy w przerwie w mordowaniu, rabunku i gwałceniu kobiet (oraz często dzieci) masowo praktykowanych przez „romantycznych” Sowietów w drodze na Berlin przez tereny zamieszkałe przez Polaków. W niczym nie zmienia tego fakt funkcjonowania polskiego tłumaczenia piosenki autorstwa J. Tuwima, czym próbowali się zasłaniać muzycy, uzasadniając tym swój upór w odmowie zaprzestania wykonywania utworu.
Muzeum jest oburzone zachowaniem muzyków zarówno w trakcie zajścia, jak i później, podczas publikowania nieprawdziwej wersji wydarzeń. Trudno oprzeć się wrażeniu wyreżyserowanej prowokacji o podtekście politycznym, tym bardziej, że we wpisie Moniki Kijek (wokalistki zespołu) pojawiło się w toku podsycania fali internetowego hejtu wezwanie „Proszę idźcie na wybory”, które trudno uznać za troskę o wyborczą frekwencję.
Bardzo źle się stało, że Nocy Muzeów towarzyszył tak przykry incydent, tym bardziej, że w Muzeum II Wojny Światowej odbyło się dotąd blisko 20 koncertów i innych wydarzeń muzycznych i nigdy podobny problem się nie pojawił. Ale wobec uporu muzyków obstających przy wykonywaniu utworu nie licującego z prawdą o udziale żołnierzy sowieckich w II wojnie światowej, Dyrektor Karol Nawrocki nie mógł postąpić inaczej.
Aleksander Masłowski, rzecznik prasowy
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku

POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski