Z kolei w domu przy ul. Pasieka policja znalazła ranną 26-latkę. Jak wynika z naszych informacji, od niedawna spotykała się z zabitym mężczyzną. I to właśnie w zajmowanym przez nią mieszkaniu zaczęły się tragiczne wydarzenia.
Szybko pojawiły się przypuszczenia, że sprawcą może być były partner dziewczyny, a motywem jego działania była zazdrość. Para rozstać się miała przed dwoma miesiącami, ale mężczyźnie nadal zależało na kobiecie.
W środowy wieczór miał być widziany na miejscu tragedii. Najpierw wszedł do domu. W środku zastał byłą dziewczynę i jej nowego znajomego. Wszczął awanturę, później przeniosła się ona na ulicę, po której sprawca gonił Michała P. I tam zadał mu kolejne ciosy nożem. Jak się niebawem okazało, były one śmiertelne.
Zobacz także: Zabójstwo w Poznaniu: Podejrzany zatrzymany przez policję. Ukrywał się w lesie [ZDJĘCIA, FILM]
W czwartek w południe podejrzewany 36-latek został zatrzymany w lesie pod Kórnikiem. Poruszał się samochodem. Miał przy sobie nóż. Trzymał go w dłoni, kiedy został osaczony przez policjantów.
- Był zdesperowany, ale szybko został obezwładniony - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Funkcjonariusze na razie nie podają bliższych szczegółów na temat zatrzymanego. Wiadomo jednak, że w 2000 roku był notowany za kradzieże.
Policji zależało na szybkim złapaniu 36-latka, bo od pewnego czasu mieszka i pracuje w Edynburgu w Szkocji. Istniała obawa, że wyjedzie za granicę. A gdyby udało mu się uciec do Wielkiej Brytanii, trudniej byłoby go złapać.
FILM Z ZATRZYMANIA:
WIĘCEJ FILMÓW NA GLOS.TV
W czwartek po południu zatrzymany nie został jeszcze przesłuchany. Prokuratura zapowiada, że w najbliższym czasie zamierza zadać pytania nie tylko jemu, ale wysłuchać również relacji rannej dziewczyny.
- Rany, które odniosła, nie zagrażają jej życiu. Ale kobieta jest w szoku. Kiedy poczuje się lepiej, będzie możliwe jej przesłuchanie - mówi Magdalena Mazur-Prus, rzecznik poznańskiej Prokuratury Okręgowej.
Zamordowany Michał P. był synem przedsiębiorcy prowadzącego działalność polegającą m.in. na pomocy drogowej i złomowaniu samochodów.
Osoby mieszkające w okolicy, w której wydarzyła się zbrodnia - w tym bezpośredni sąsiedzi poszkodowanej - są poruszeni tragedią.
- To spokojna okolica, w której mieszkają głównie rodziny z małymi dziećmi. Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Z sąsiadami również nie było żadnych problemów. Dziewczyna była miła. Zawsze mówiliśmy sobie "dzień dobry" - wspomina kobieta, mieszkająca w sąsiedztwie trzypiętrowego domu z brązowej cegły, w którym wydarzyła się tragedia.
Miejsce, w którym mimo użycia sorbentu widoczne są wyraźne ślady krwi, znajduje się kilkanaście metrów dalej. W momencie, w którym wydarzyła się tragedia, większość osób już spała. Nie słyszeli krzyków ani hałasów. Obudziła ich dopiero karetka pogotowia.
- Zobaczyłam światła. Początkowo myślałam, że to jakaś awaria. Jednak, kiedy wyszłam przed dom, dostrzegłam na ulicy biały worek i dużo śladów krwi. Od razu wiedziałam, że chodzi o zabójstwo. Policja nie chciała jednak powiedzieć nic więcej - mówi kobieta mieszkająca w pobliżu miejsca zdarzenia.
Prawdopodobnie w piątek zatrzymany usłyszy w prokuraturze zarzuty.
Tragedia w Wągrowcu i Krakowie
Trzy lata temu w czerwcu doszło do podobnego zdarzenia w Wągrowcu. Motywem tamtego zabójstwa była zazdrość o kobietę i zawód miłosny. Sprawcą był 31-letni ochroniarz Mariusz Sz. Wszedł do komisu samochodowego należącego do Mariana M., 36-latka z Mieściska. Po krótkiej rozmowie padły strzały. Właściciel autokomisu zginął na miejscu. Morderca był w związku z dziewczyną, która w pewnym momencie zaczęła się spotykać z późniejszą ofiarą. Po zabójstwie sprawca zabarykadował się w autokomisie swojej ofiary. Gdy nie chciał wyjść na zewnątrz i oddać broni, policja rozpoczęła szturm. Mężczyzna, jak wszystko wskazuje, podjął próbę samobójczą i się postrzelił. Zmarł nieco później w szpitalu.
W 1991 r. w Krakowie został zastrzelony wokalista jazzowy i piosenkarz Andrzej Zaucha i jego partnerka Zuzanna Leśniak. Sprawcą był francuski reżyser Yves Goulais. Motywem zabójstwa była zazdrość o żonę. Zabójca oddał dziewięć strzałów z pistoletu. Zaucha zginął na miejscu, Zuzanna zmarła w karetce pogotowia.
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?