Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Ślusarski: Moja forma rośnie

LEM
Bartosz Ślusarski.
Bartosz Ślusarski.
Bartosz Ślusarski, napastnik Lecha Poznań, o najbliższym meczu ze Śląskiem Wrocław i swojej formie.

Jak w tej chwili oceniasz swoją formę?
Bartosz Ślusarski: - Myślę, że stale rośnie. Dla mnie ta przerwa była dobra. Na początku sezonu nie mogłem trenować na pełnych obrotach, nie mogłem też grać w meczach sparingowych. Okres przygotowawczy spędziłem więc trochę inaczej niż koledzy, dlatego jestem zadowolony, że teraz trener dał mi pograć w tych sparingach, których mi brakowało. Zaliczyłem trochę tych minut meczowych i wydaje mi się, że odrobiłem zaległości. Zresztą po meczu z Zawiszą, który był 1 września śmialiśmy się, że wakacje już się skończyły i czas zabrać się do pracy.

Na ostatnim treningu wielu was nie było. Czy to duży dyskomfort ćwiczyć w dwunastu? Trener Rumak nawet nie mógł przeprowadzić gierki.
Bartosz Ślusarski: - Na pewno lepiej trenuje się, gdy jest cały zespół. Nie wiem jak to wygląda w Śląsku, ile mają reprezentantów, ale u nas lepsza frekwencja będzie dopiero dzisiaj, kiedy chłopacy przyjadą ze zgrupowań. Cóż, robimy co możemy. Jeśli jest nas za mało do gierki, to trener wymyśla inne ćwiczenia i je wykonujemy.

Jak oceniasz najbliższego rywala?
Bartosz Ślusarski: - Niektórzy uważali, że Śląsk nie będzie w stanie powtórzyć wyników sprzed roku czy dwóch lat, ale wrocławianie pokazali, że potrafią się "spiąć" w ważnych momentach i grać naprawdę dobrą piłkę. To jest bardzo solidna drużyna, prowadzona przez dobrego trenera, której liderem jest cały czas będący w dobrej formie Sebastian Mila. On nawet jak nie jest w najlepszej dyspozycji potrafi rzucić idealną piłkę. Na pewno musimy też zwrócić uwagę na stałe fragmenty gry Śląska. To ich mocna broń, a my przecież straciliśmy dwa gole ze stałych fragmentów w meczu z Zawiszą. Dlatego musimy wystrzegać się fauli w okolicach pola karnego. Jednym słowem to zespół, który nieprzypadkowo co roku występuje w europejskich pucharach.

Z Brugią Śląsk zagrał bardzo dobrze, z Sewillą fatalnie. Które oblicze tego zespołu jest bliższe rzeczywistości?
Bartosz Ślusarski: - Byłem bardzo zdziwiony widząc, że w Sewilli prowadzili 1:0, bo strzelić dobremu hiszpańskiemu klubowi gola, to naprawdę duża sztuka. Sewilla to przeciwnik z gatunku tych nie do przejścia, więc w tych starciach nie mieli po prostu szans. W innych meczach, kiedy w formie był Waldek Sobota, Śląsk prezentował się nieźle. Teraz, tak jak nam, pozostała im gra w lidze i Pucharze Polski, więc na pewno skoncentrują się na tym, by poprawić swoje miejsce w tabeli. Moim zdaniem to zespół, który będzie bił się o mistrzostwo Polski. Dlatego we Wrocławiu zapowiada się ciekawy mecz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski