Rolnik Roku: Nasze rolnictwo wyróżnia się na tle całego kraju

W plebiscycie na Rolnika Roku chcemy docenić najlepszych gospodarzy w regionie. Czy Pana zdaniem, takie inicjatywy są ważne?
Krzysztof Grabowski: Bardzo, ponieważ wielkopolscy rolnicy pozytywnie wyróżniają się na tle całego kraju. Warto o tym mówić, pisać i przede wszystkim to docenić. Jako Urząd Marszałkowski od wielu lat staramy się wyróżniać najlepszych rolników w regionie. Nasz konkurs – Wielkopolski Rolnik Roku, doskonale uzupełnia się z plebiscytem Głosu Wielkopolskiego.

Na czym polega konkurs Urzędu Marszałkowskiego?
Krzysztof Grabowski:[/b ]Członkowie 17-osobowej kapituły, w skład której wchodzą m.in. profesorowie, rolnicy, a także przedstawiciel konwentu starostów, kompleksowo przyglądają się wytypowanym gospodarstwom. Oceniana jest solidność w podejściu do obowiązków, nowoczesność, wygląd obejścia, ale też plany i perspektywy rozwojowe. Od kilkunastu lat trwania konkursu widzimy jak diametralnie zmieniła się wielkopolska wieś. Gospodarstwa są stale udoskonalane, a dzięki sprawnemu wykorzystywaniu środków unijnych skutecznie konkurują z rolnictwem zachodnim.
[b]Jakie zmiany widać na wsi?
Krzysztof Grabowski: Przede wszystkim gospodarstwa się unowocześniają, a rolnicy znacznie bardziej dbają o swoją produkcję. To co ogranicza rozwój, to niestety za mała ilość ziemi. W Wielkopolsce widać pod tym względem pewien „głód”, dlatego wszystko co jest proponowane przez Agencję Nieruchomości Rolnych niemal natychmiast znajduje kupca. Elementem, który z całą pewnością wyróżnia wielkopolską wieś, jest coraz większa liczba grup producentów rolnych oraz owoców i warzyw. Pod tym względem jesteśmy liderem w całym kraju. Z całą pewnością rolnicy z naszego regionu nie mają też powodów do wstydu jeśli chodzi o wykorzystanie unijnych dotacji. Poza tym jesteśmy liderem w produkcji trzody chlewnej i uprawie ziemniaka.

Wielkopolska miejscami zmaga się jednak także z problemem rozdrobienia ziemi.
Krzysztof Grabowski: Ono istnieje, ale nie jest tak duże jak np. w województwie świętokrzyskim. Niemniej to wyzwanie, z którym również obecnie musieliśmy się zmierzyć. W miejscowości Brudzewek (pow. pleszewski) trwa pierwsze w regionie scalanie ziemi. Polega ono na tym, by w porozumieniu z biurem geodezji podzielić ziemię i ponownie przyporządkować ją właścicielom. Choć może się to wydawać śmieszne, rozdrobnienie może prowadzić do bardzo drażliwych sytuacji. Przykład? Zdarzało się, że sąsiad zbierał zboże z pola sąsiada, bo nie wiedział jak przebiegają granice.

Co robi Urząd Marszałkowski, by zmieniać obraz wsi?
Krzysztof Grabowski: Wielkopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego jako pierwszy w kraju stworzył sieć ponad 80 gospodarstw demonstracyjnych, w których praktyki mogą odbywać uczniowie szkół rolniczych i studenci. Ta sieć będzie również pozwalała rolnikom na pozyskiwanie dodatkowe pieniądze z Unii Europejskiej. Już teraz docierają do nas sygnały z innych regionów, że chcą stworzyć u siebie coś podobnego. Oprócz tego WODR sfinansował budowę sieci stacji meteorologicznych. Pozwalają one wielu rolnikom planować np. chemiczne opryski na bazie bardzo dokładnych informacji pogodowych. Jedna z takich stacji zostanie przez nas przekazana jako druga nagroda w plebiscycie Głosu Wielkopolskiego.

Jak działa sieć meteorologiczna?
Krzysztof Grabowski: Stacje mają około 10-kilometrowy zasięg, a z informacji tam zebranych mogą korzystać wszyscy rolnicy, którzy mają swoje pola w jej zasięgu. Aby to zrobić, trzeba w WODR uzyskać hasło dostępu, a wtedy wszystkie informacje pogodowe na bieżąco można sprawdzać w internecie.