Ostrowscy gracze pokonali Polonię tym razem 87:77. O wygranej ostrowian zadecydowały trzy celne rzuty zza linii 6,25 metra Łukasza Majewskiego w ostatnich trzech minutach czwartej kwarty.
A jeszcze kilka tygodni temu, kiedy kierownictwo Sportowej Spółki Akcyjnej "Ostrów" zwalniało kolejnych koszykarzy, wydawało się, że drużyna Atlasu/Stali nie ma żadnych szans w rywalizacji z zespołami czołowej ósemki. Tymczasem koszykarze nie załamali się i postanowili walczyć o jak najwyższe miejsce w ligowej tabeli.
- Nie mamy gwiazd, ale w zespole panuje wspaniała atmosfera, która powoduje, iż wszyscy wznoszą się na wyżyny swoich umiejętności - powiedział Andrzej Kowalczyk, trener Atlasu/Stali.
Wczorajszy mecz w Ostrowie od pierwszych minut był bardzo wyrównany. Widać było, że gracze żadnej z drużyn nie zamierzają odpuścić. Ale to warszawianie po trzech minutach prowadzili 7:2. W siódmej minucie, gdy gospodarze zaczęli odrabiać straty (9:10), w hali przy ulicy Kusocińskiego zgasło światło. Ta nieprzewidziana przerwa trwała blisko 15 minut, ale w końcu udało się awarię usunąć i koszykarze powrócili do gry. Okazało się, że owa przerwa lepiej wpłynęła na gospodarzy, którzy z minuty na minutę spisywali się coraz lepiej. Doskonale pod koszem radził sobie Vladan Jocović. Czarnogórzec nie ukrywał jednak, że cały czas odczuwa straszny ból nogi, którą skręcił podczas pierwszego pojedynku w Warszawie, ale nie mógł w takim meczu opuścić kolegów.
Przerwa po pierwszych 20 minutach trwała aż 30 minut, gdyż po regulaminowych 15, ponownie zgasło w hali światło. Na szczęście nie trzeba było przerwać pojedynku.
- Atlas załatwił nam już wakacje, chociaż mieliśmy inne plany - powiedział Wojciech Kamiński, trener Polonii.
Wakacje mają także już, niestety, zawodnicy PBG Basket. A początek spotkania w Arenie, jak się później okazało ostatniego w tym sezonie, był piękny. Najpierw Adam Wójcik odebrał z rąk Macieja Frankiewicza, zastępcy prezydenta Poznania, pamiątkową koszulkę z okazji sześciuset występów w polskiej ekstralidze. Potem znakomicie mecz rozpoczął Bobby Brannen i to głównie dzięki niemu poznaniacy prowadzili w piątej minucie 14:5. Goście jednak walczyli i w ósmej minucie wygrywali 16:15, a prym w starogardzkich szeregach wiódł Jacek Sulowski, który w poprzednim sezonie grał w barwach Politechniki Poznańskiej. Końcówka pierwszej kwarty i kilka minut drugiej jeszcze były korzystna dla drużyny Eugeniusza Kijewskiego, ale potem kibice z coraz większym smutkiem czekali końca. Rewelacyjnie grał Sulowski, który w sumie zdobył 34 punkty, aż sześć razy trafił za trzy punkty.
Szkoda, że sezon w Poznaniu się już skończył. Miejmy nadzieję, że w październiku znów będą emocje w Arenie z udziałem PBG Basket.
Atlas/Stal Ostrów Wielkopolski - Polonia/Gaz Ziemny Warszawa 87:77
(17:16, 22:20, 19:27, 29:14)
Atlas/Stal: Hughes 25 (1x3), Majewski 24 (5x3), Jocovic 11, Seweryn 8 (2x3), Jovanovic 8, Szubarga 7 (1x3), Ochońko 2, Ratajczak 2.
Polonia/Gaz Ziemny: Frasunkiewicz 21 (5x3), Łączyński 13 (3x3), Ansley 11, Harrington 11 (2x3), Johnson 10 (1x3), Young 5 (1x3), Radke 3, Bacik 3, Nowakowski 0.
Pierwszy mecz 80:73. Stan rywalizacji 2:0 dla Atlasu/Stali, który zagra w play-off z Asseco/Prokomem Sopot.
PBG Basket Poznań - Polpharma Starogard Gdański 88:101
(26:16, 22:32, 15:28, 25:25)
PBG Basket: Brannen 22, Wójcik 19 (2x3), Szawarski 19 (1x3), Brown 9, Kitzinger 7, McLean 6, Bigus 2, Davis 2, Smorawiński 0.
Polpharma: Sulowski 34 (6x3), Tuljković 25 (5x3), Hicks 15 (2x3), Scott 8, Coleman 7, Jarecki 6 (1x3), Eldridge 4, Żurawski 2, Kowalczuk 0, Neumann 0.
Pierwszy mecz 84:80. Stan rywalizacji 2:0 dla Polpharmy, która w play-off zagra z Anwilem Włocławek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?