Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed sądem hiszpańskim walczy o swego synka

Arkadiusz Dembiński
Anna Przybyłowicz ma nadzieję, że z dzieckiem wróci do Polski
Anna Przybyłowicz ma nadzieję, że z dzieckiem wróci do Polski fot. arkadiusz dembiński
Walki o swoje dziecko nie zaprzestała Anna Przybyłowicz z Wągrowca. 33-letnia kobieta teraz bój o prawo do opieki nad swoim niespełna trzyletnim synkiem rozpoczyna przed sądem w Hiszpanii.

Oskar ma bowiem podwójne obywatelstwo - polskie i hiszpańskie. Na świat przyszedł zresztą w ojczyźnie ojca, Hiszpana.

Jednak jego matka musiała uciekać z Hiszpanii, po tym jak do gróźb i bicia posunął się ojciec chłopca, który wcześniej żądał też usunięcia ciąży. - Nie mogłam wytrzymać ciągłych kłótni i awantur. Tam byłam zupełnie sama. W nikim nie miałam oparcia. Postanowiłam wrócić do ojczyzny. Myślałam, że tu nie może spotkać mnie nic złego - wspomina Anna Przybyłowicz.

Jednak ojciec chłopca wystąpił wówczas do polskiego sądu o powrót dziecka, twierdząc, że zostało ono uprowadzone. Sądy w Wągrowcu i Poznaniu nakazały powrót Oskara do Hiszpanii. Teraz sprawą zajmie się tamtejszy wymiar sprawiedliwości.

- W miniony czwartek miała odbyć się pierwsza rozprawa. Jednak Fernando, ojciec mojego syna i jego adwokat przekonali sąd, że zostali o niej zbyt późno powiadomieni. Sprawę przełożono - tłumaczy Anna Przybyłowicz.
Kobieta jest w kontakcie z polskim adwokatem Wojciechem Wizą.

- Rozprawa ma się odbyć 25 kwietnia. Pani Annie zacząłem pomagać, gdy w Polsce wyroki sądów były już prawomocne. Wystąpiłem o ich uchylenie, ale bezskutecznie. Teraz walka możliwa jest tylko w Hiszpanii - wyjaśnia adwokat.
Twierdzi on jednak, że nawet po jej wygraniu, wyjazd matki z dzieckiem bez zgody ojca chłopca może być bardzo trudny.

- W ostatnim czasie odezwał się jednak w końcu nasz konsulat. Nastąpiło to po interwencji posła Kalemby, który jest ze mną w stałym kontakcie i interesuje się naszym losem - tłumaczy matka chłopca.

Rozprawa o prawo do opieki nad Oskarem, nie jest jedyną, jaka czeka wągrowczankę w Hiszpanii. Ciągle nie jest znany termin rozprawy w sprawie napaści na nią ojca jej synka i jego rodzinę.
Teraz Oskar w ciągu tygodnia przebywa w Hiszpanii pod opieką matki. Natomiast co drugi weekend trafia do ojca. Ponieważ Hiszpan ma zakaz zbliżania się do wągrowczanki, po tym jak w lutym wraz z ojcem ją pobił, to przekazanie dziecka następuje w specjalnym ośrodku.

- Całość jest zorganizowana tak, że ja wchodzę do jednego pokoju, który ma dwa wyjścia. Jedno na zewnątrz. Drugie do bliźniaczego pomieszczenia, w którym czeka już Fernando. Oskar po prostu przechodzi z jednego do drugiego - tłumaczyła nam w rozmowie telefonicznej wągrowczanka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski