Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurdalne przepisy. Nie ma darmowego komputera dla niepełnosprawnego dziecka

Maciej Roik
Ditta Napierała samotnie wychowuje Kubę, który cierpi na dziecięce porażenie mózgowe
Ditta Napierała samotnie wychowuje Kubę, który cierpi na dziecięce porażenie mózgowe Maciej Roik
W ramach programu walki z wykluczeniem cyfrowym Poznań od dwóch lat nie może rozdać 3 tysięcy komputerów. Jednak 10-letni, niepełnosprawny chłopiec nie ma na niego szans, bo jest... za młody.

10-letni Kuba cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Nie chodzi i nie mówi. Trzeba się nim opiekować przez 24 godziny na dobę. Jak twierdzi psycholog, komputer jest szansą, by jego stan choć częściowo się poprawił. Rodziny jednak na taki wydatek nie stać.

Dlatego Ditta Napierała, matka Kuby, zdecydowała, że spróbuje skorzystać z miejskiego programu przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu. Niestety, podczas wizyty w urzędzie usłyszała: nie spełnia pani wymogów formalnych.

Czytaj także:

Poznań: Darmowych komputerów wciąż brak. Minął prawie rok

- Poszłam złożyć dokumenty i dowiedziałam się, że niecałe 2 tysiące złotych na dwie osoby, w tym na niepełnosprawnego syna, to zdecydowanie za dużo - opowiada Ditta Napierała. - Najpierw pomyślałam, że to jakiś idiotyczny żart. Ale nie, pani nawet nie przyjęła ode mnie dokumentów.

Rodzina ma dwa źródła dochodu. Pierwsze to alimenty, które płaci ojciec Kuby (tysiąc złotych). Drugie - świadczenia rodzinne z MOPR, dzięki którym do domowego budżetu Napierałów co miesiąc trafia około 900 złotych.

- Nam ledwo wystarcza na życie. Na specjalne łóżko dla syna pieniądze zbierałam przez dwa lata - podkreśla matka.

Tymczasem komputer to nie fanaberia matki. Fachowcy jednoznacznie wskazują, że to szansa, by stan Kuby się poprawił. Obecnie 10-latek trzy razy w tygodniu ma indywidualne lekcje w domu. Oprócz rehabilitacji nauczyciele prowadzą z nim zajęcia, podczas których musi rozpoznawać przedmioty, a także wykonywać proste czynności.

- Kuba potrafi wskazać swój brzuszek i głowę. Nauczył się też pokazywać, jak chce mu się pić - wylicza matka. - To wciąż bardzo niewiele, dlatego miałam nadzieję na komputer. Dzięki niemu jego stan mógłby się poprawić. Jak czytamy w psychologicznej opinii, urządzenie mogłoby przyczynić się do rozwoju wzroku, słuchu, a odpowiednio dobrane programy miałyby doskonały wpływ na rozwój uwagi, pamięci i koordynacji wzrokowo-ruchowej.

Choroba to jednak niejedyny powód, dlaczego komputer przydałby się rodzinie. Jego pojawienie się w domu, mogłoby rozwiązać szereg codziennych trudności.
Dzisiaj matka jest niemal kompletnie uziemiona. Aby wyjść z mieszkania i cokolwiek załatwić, musi znieść 10-latka z drugiego piętra i z wózkiem pojechać na pocztę czy do banku.

- Jak się Kuba urodził, wszyscy mówili: Ditta, pomożemy. Ale Kuba urósł. Nie każdy czuje się na siłach, by wymieniać mu pieluchy czy przenosić z miejsca na miejsce. Dlatego o opiekę nie jest łatwo - zaznacza Ditta Napierała. - Dzięki komputerowi mogłabym chociaż zapłacić rachunki bez potrzeby wychodzenia z domu.

Jak podkreślają urzędnicy, procedury i formalności są jednak nieubłagane. W starciu z nimi rodzina nie ma szans wygrać.

- Przypadki, gdy ktoś ewidentnie potrzebuje komputera, a my nie możemy go przekazać, niestety, zdarzają się. My nie jesteśmy jednak w stanie niczego zrobić - nie ukrywa Anna Stanek, asystent-koordynatora projektu "Przeciwdziałanie wykluczeniu cyfrowemu w Poznaniu". - Są pewne z góry określone kryteria i jeśli ktoś ich nie spełnia, nie ma szans na komputer.

Akurat w przypadku rodziny Napierałów sytuacja jest wyjątkowa. Absurd polega na tym, że praktycznie Kuba spełnia wymogi, jednak teoretycznie urząd będzie mógł tak stwierdzić za... 6 lat. Powód?

Kuba ma wystawione orzeczenie o niepełnosprawności. Grupa inwalidzka pojawi się w jego dokumentach dopiero po skończeniu 16 lat. Dopiero wtedy matka, w jego imieniu, będzie mogła się starać o komputer. Urządzenie przysługuje bowiem osobom z grupą inwalidzką, niezależnie od tego, jakie ma dochody. - Przecież to jest absurd. Nie ma szans, żeby Kuba przez ten czas wyzdrowiał, ale dzięki komputerowi jego stan mógłby się znacznie poprawić - dziwi się Ditta Napierała.

12 sierpnia miasto rozpoczęło dodatkowy nabór wniosków do programu walki z wykluczeniem cyfrowym. W sumie z puli 3 tysięcy komputerów, których nie udało się rozdać od 2011 roku (wówczas rozpoczął się program) zostało jeszcze około 150 sztuk. Otrzymają je po kolei te osoby, które zgłoszą się najszybciej.

Kto może dostać komputer?
W ramach programu walki z wykluczeniem cyfrowym komputery mogą otrzymać tylko osoby zameldowane na terenie Poznania.
W przypadku osoby samotnej dochód nie może przekraczać 542 zł netto. W rodzinie, na każdego jej członka, musi przypadać najwyżej 539 zł (w przypadku rodziny z osobą niepełnosprawną to 623 zł). W przypadku rodzica samotnie wychowującego dziecko, dochód nie może być wyższy niż 725 zł. Kryteria dochodowe nie obejmą osób z grupą inwalidzką i rodzin zastępczych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski