Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła atakuje swojego ucznia

Remigiusz Priebe
Uczeń sam musiał przemierzyć Europę, ale prawdziwe problemy czekały go w szkole
Uczeń sam musiał przemierzyć Europę, ale prawdziwe problemy czekały go w szkole nasza-klasa.pl
Nie milkną echa porzucenia na zagranicznej wycieczce młodego Ormianina przez wągrowieckie I Liceum Ogólnokształcące.

Przypomnijmy, że z powodu niedopatrzenia organizatorów, osiemnastoletni uczeń nie został wpuszczony do Wielkiej Brytanii i samodzielnie musiał z Francji wracać do Polski, bowiem żaden z opiekunów (w tym dyrektor szkoły Ireneusz Biniewski) nie zdecydował się na powrót razem z nim. Co więcej, w czasie jego kilkudziesięciogodzinnej podróży szkoła nie próbowała mu w żaden sposób pomóc, ani nawet nie utrzymywała z nim kontaktu.

Sprawą zajęło się Wielkopolskie Kuratorium Oświaty, które po zbadaniu sytuacji na miejscu przez wizytatora, wystosowało do szkoły zalecenia pokontrolne. Jednym z nich było zobowiązanie do zwrotu uczniowi kosztów samotnej podróży. Jak się udało nam dowiedzieć, szkoła planuje przeznaczyć na ten cel 1000 złotych z funduszu rady rodziców. Tym samym za błędy nauczycieli i dyrektora zapłacą z własnej kieszeni... rodzice innych uczniów!

Matka twierdzi, że szkoła próbuje nastawić innych uczniów i nauczycieli przeciw synowi

Tymczasem po nagłośnieniu przez naszą gazetę sprawy porzucenia ucznia, do kontrnatarcia przystąpiła kierująca feralną wycieczką anglistka Ewa Bartkowiak. Opublikowała na oficjalnej stronie internetowej szkoły, obszerny tekst opisujący z jej perspektywy wydarzenia związane z wyjazdem. Niestety, w tekście poza rzeczowymi wyjaśnieniami znalazło się sporo personalnych ataków na ucznia, a także na jego matkę.

Generalnie kierowniczka wycieczki za wszystko obarcza winą ormiańską rodzinę. "Mój Boże (…), co pani najlepszego narobiła, jak mogła pani świadomie narazić syna na takie problemy!" - między innymi w ten sposób zwraca się do matki nauczycielka. Tekst kończył się zaskakującymi "życzeniami" nauczycielki dla porzuconego ucznia: oby nigdy więcej nikt przez ciebie nie cierpiał i nie płakał.

- Czytając to, co zostało tam napisane, myślę, że byłoby lepiej, żeby ten tekst nie został opublikowany. Pan dyrektor powinien tę sprawę wyciszyć, a nie nagłaśniać, a już na pewno nie w ten sposób i nie w internecie - przyznaje opiekujący się szkołą wizytator oświaty Krzysztof Skrętny. Po jego interwencji tekst został ze strony usunięty.

Tymczasem matka młodego Ormianina nie ma wątpliwości, co szkoła chciała osiągnąć w ten sposób.

- Próbuje się nastawić innych uczniów i nauczycieli przeciwko mojemu synowi - mówi.
Co ciekawe, kuratorium oświaty twierdzi, że ma niewielki wpływ na to, co się dzieje w szkole.

- Z naszej strony wizytator zainteresował się sprawą wycieczki i tam, gdzie stwierdził naruszenia prawa, wystosował odpowiednie zalecenia. Na tym nasza rola się kończy. Natomiast to starosta musi wziąć pod uwagę, że jest pracodawcą dyrektora i on powinien się zainteresować, czy szkoła funkcjonuje prawidłowo - tłumaczy wicekurator Hanna Rajcic-Mergler.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Szkoła atakuje swojego ucznia - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski