Zabójstwo pod Żabką w Poznaniu: Wyrok 12 lat więzienia

Poznański sąd skazał dziś 27-letniego Kamila P. na tyle lat więzienia za zabójstwo Patryka G. Do tragedii pod sklepem Żabki doszło 1 lipca ubiegłego roku. Kamil P. poszedł tego dnia po piwo z dwoma koleżankami. Tam został zaatakowany przez grupę mężczyzn. Wtedy podał piwo dziewczynom i powiedział, że nie pozwoli, żeby go "bito przy kobietach". Wyciągnął z kieszeni nóż i podszedł do jednego z mężczyzn pod sklepem.

- Patryk G., na swoje nieszczęście, oddalił się od grupy i nie widział oskarżonego - mówiła sędzia Agnieszka Marchlewicz, uzasadniając motywy wyroku skazującego Kamila P. - Nie spodziewał się ataku...

Taki przebieg wydarzeń potwierdziły zeznania świadków, zapis miejskiego monitoringu oraz wyjaśnienia samego oskarżonego. Przyznał, że chciał się zemścić za zniewagę. Sąd nie miał wątpliwości, że chciał tylko zranić jednego z napastników. Niestety, wybrał młodego człowieka, który nie był agresywny podczas zajścia i w tym momencie zajęty sms-ową korespondencją. Cios Kamila w klatkę piersiową był tak silny, że Patryk G. przewrócił się. Potem nawet wstał, ale rana w płucu spowodowała masywny krwotok. Mężczyzna zmarł.

Sąd uznał, że oskarżony nie chciał zabić. Nie zaatakował ponownie wstającego Patryka G. W polskim prawie taki zamiar sprawcy określa się jako ewentualny. Nie chciał, ale uderzając w klatkę piersiową musiał uwzględnić i taką możliwość, że zabije.

- Działał bez sensownego powodu, w obronie błędnie rozumianego "honoru" - mówiła sędzia Marchlewicz.
Kamil P. nie był wcześniej karany, ale obciążyło go zachowanie po zabójstwie. Wygotował nóż, pozbył się koszuli. Następnego dnia prowadził ożywioną rozmowę sms-ową z nowo poznaną dziewczyną...

- Żył beztrosko, jakby się nic nie stało - powiedziała sędzia Marchlewicz.
Wyrok jest nieprawomocny. Sąd, poza karą pozbawienia wolności, obciążył także Kamila P. obowiązkiem zapłaty matce zmarłego 80 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL