Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Latem szpitale zamiast leczyć remontują oddziały

Marta Żbikowska
W czasie wakacji wiele szpitalnych oddziałów świeci pustkami. Placówki nie przyjmują pacjentów na operacje i zabiegi planowe, nie wykonują też niektórych zabiegów diagnostycznych. Niektórzy nawet zamykają oddziały.

- Ograniczenie przyjęć bierze się stąd, że na koniec czerwca mieliśmy wykonane 130 procent półrocznego kontraktu z funduszem - tłumaczy Stanisław Rusek, rzecznik Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. - Stanęliśmy przed dylematem: Albo ograniczyć przyjęcia albo pracować na pełnych obrotach licząc się z tym, że w październiku skończą nam się limity.
Pacjenci często są zbulwersowani, gdy pytają o termin zabiegu i słyszą daty odległe o kilka miesięcy , a nawet lat, podczas gdy widzą puste szpitalne łóżka i kilku pacjentów na oddziale.

Problemem nie jest bowiem brak fizycznej możliwości wykonania zabiegu ortopedycznego, czy operacji zaćmy, ale brak pieniędzy na te procedury.

- Za leczenie pacjentów ponad limit wyznaczony kontraktem NFZ nam nie zapłaci - mówi Stanisław Rusek. - Zdajemy sobie sprawę, że żaden pacjent nie zgłasza się do szpitala, bo ma taki kaprys. To ludzie, którzy cierpią i potrzebują pomocy, a odsyłanie ich to brak szacunku dla tego cierpienia. Jednak to nie szpitale ustalają warunki finansowania, a o pieniądze wszystko się rozbija.

W szpitalu Strusia limity zostały przekroczone na oddziałach reumatologii, neurologii, chirurgii urazowej. W przypadku tego ostatniego oddziału nie można mówić o planowych przyjęciach, gdyż trafiają tu zazwyczaj nagłe wypadki.

W Szpitalu Klinicznym im. H. Święcickiego przy ul. Przybyszewskiego w Poznaniu, niektóre oddziały nie przyjmują planowych pacjentów w ogóle. W przypadku okulistyki sytuacja jest wyjątkowa. Zmienił się bowiem ordynator oddziału i w okresie przejściowym wstrzymano przyjęcia, co ma potrwać zaledwie kilka dni. Inaczej sprawa wygląda z oddziałem neurologii dzieci i młodzieży, który do początku września nie będzie w ogóle przyjmował pacjentów.

- Na tym oddziale przeprowadzamy właśnie gruntowny remont - tłumaczy Stanisław Szczepaniak, zastępca dyrektora placówki. - Odświeżamy także część oddziału chirurgii, ale ograniczanie przyjęć planowych nie leży tylko po stronie szpitala.
Stanisław Szczepaniak tłumaczy, że to sami pacjenci często nie chcą poddać się leczeniu w czasie wakacji, które wolą przeznaczyć na wypoczynek.

W czasie letnich wakacji okresowo są zamykane niektóre oddziały w Szpitalu Dziecięcym im. Krysiewicza w Poznaniu.
- Jeśli mamy dwa lub kilka oddziałów o tym samym profilu, to na czas wakacji jeden z nich zamykamy i możemy przeprowadzać niezbędne prace potrzebne do spełnienia standardów sanitarnych - tłumaczy Jacek Profaska, dyrektor Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu. - Dotyczy to na przykład oddziałów pediatrycznych.
Dyrektor Profaska tłumaczy, że co jakiś czas na oddziałach należy przeprowadzić dezynfekcję, czy drobny remont, a wakacje są do tego dobrym momentem.

Jasno i prosto sytuacja z zamykaniem oddziałów na czas wakacji została rozwiązana w Finlandii. Przez cały lipiec funkcjonują tam jedynie oddziały ratunkowe i te, które leczą pacjentów w bezpośrednim zagrożeniu życia. Pozostałe "mają urlop". Rozwiązuje to nie tylko problemy z drobnymi remontami i dezynfekcją, ale także braku personelu medycznego spowodowanego urlopami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski