Rezerwat Pławno czeka na ochronę i... sprzątanie

- Po co tworzyć rezerwat, jeśli nie można skutecznie egzekwować przepisów jego dotyczących? - pyta turystka.

Polecamy:
Skorzęcin, czyli... "wielkopolskie Mielno" [ZDJĘCIA]

Co na to instytucja, która jest odpowiedzialna za ten teren? Wojciech Śliwa, dyrektor Leśnego Zakładu Doświadczalnego w Murowanej Goślinie, przyznaje, że w rezerwacie Jezioro Pławno nie można ani się kąpać, ani łowić ryb. - Niestety, świadomość o tych ograniczeniach w społeczeństwie jest bardzo niska - mówi W. Śliwa. Dodaje także, że LZD może tylko monitorować i informować o łamaniu prawa odpowiednie służby. - Nie mamy możliwości wylegitymowania i karania. Służby, które pilnują tam porządku, to policja, straż miejska i rybacka - podkreśla.

Dodaje też, że śmieci pozostawione przez niechcianych turystów są regularnie zbierane. Waldemar Kmiecik, komendant komisariatu policji w Murowanej Goślinie, przyznaje, że policja próbuje przeciwdziałać kąpielom, śmieceniu i łowieniu ryb, ale w przypadku konieczności wyboru pomiędzy interwencją nad jeziorem a kradzieżą i rozbojem wybór jest jednoznaczny. - Chcąc nie chcąc, jest gradacja przestępstw i wykroczeń - mówi W. Kmiecik.

Sprawdź też:
Ustawa śmieciowa: Spółdzielnie mówią "dość". I skarżą GOAP do sądu

Jego zdaniem to wina nieodpowiedzialnych mieszkańców. Komendant wyjaśnia, że rzadko zdarzają się bezpośrednie telefony z prośbą o interwencję od Leśnego Zakładu Doświadczalnego. Straż miejska zauważa kłopot. - Problem rezerwatu jest nam dobrze znany. Współpracujemy też ze strażą rybacką - mówi Mirosław Stróżyński, szef Straży Miejskiej w Murowanej Goślinie.

Stróżyński zapowiada również, że w "najbliższym czasie zaplanowane są kolejne patrole".

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL