Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Remonty się ślimaczą

Beata Marcińczyk
Na 2 tygodnie prace na ul. Bułgarskiej stanęły, choć nie było mrozu. W niskiej temperaturze nie można jednak kłaść asfaltu
Na 2 tygodnie prace na ul. Bułgarskiej stanęły, choć nie było mrozu. W niskiej temperaturze nie można jednak kłaść asfaltu A. Szozda
Kierowcy są oburzeni ślimaczym tempem prac drogowych podczas remontów i modernizacji. Jest tak przede wszystkim na ulicy Głogowskiej oraz Bułgarskiej. Przez te dwie inwestycje tworzą się wielkie korki.

Mieszkańcy okolic Bułgarskiej przez kilka tygodni zastanawiali się, gdzie podziała się ekipa remontowa? Zamiast placu robót Bułgarska stała się placem… do parkowania. Na szczęście tydzień temu robotnicy znów pojawili się na Bułgarskiej. - Myślałem, że te prace wstrzymano przez kryzys i zabrakło pieniędzy. Innego sensownego wytłumaczenia chyba nie ma - mówi Dariusz Szymocha.

- Na ulicy Bułgarskiej do wykonania pozostały nam jeszcze tylko prace przy układaniu nawierzchni - tłumaczy Dorota Wesołowska, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. - Dwutygodniowa przerwa w robotach związana była z sezonem zimowym. Na tym etapie przebudowy to technologia warunkuje harmonogram pracy. Niemożliwe jest układanie asfaltu, gdy jest wilgotno, a temperatura powietrza jest niższa niż pięć stopni Celsjusza. A przecież nawet teraz wieczorami czy nad ranem słupek rtęci w termometrze ledwo przekracza zero stopni. Przebudowie ulicy Bułgarskiej nie grozi opóźnienie. Wykonawca, firma Strabag, zapewniał nas, że uda się tę inwestycję zakończyć przed terminem - dodaje.

Skoro można nie pracować przez kilka tygodni i ukończyć zadanie przed terminem, to czy nie był on zaplanowany na wyrost? - Już na etapie projektowania określony jest czas potrzebny do wykonania inwestycji - tłumaczy rzeczniczka. - Owszem, można było położyć asfalt zimą, ale skończyłoby się tak, jak z nawierzchnią na autostradzie, czyli koniecznością poprawek - wskazuje.

Okazuje się, że w tym roku nie było jeszcze sprzyjających warunków do budowy nawierzchni. Grunt rozmarzł dopiero na początku marca - sprawdziliśmy to w danych Biura Prognoz IMGW. Zmienna jest też temperatura i wilgotność powietrza.

Także przy największej obecnie przebudowie ulicy - Winogrady, która chyba idzie najsprawniej ze wszystkich budów, niedawno przerwano prace. - Przez dwa tygodnie budowa w ogóle stała - mówi Romuald Chudy, kierownik prac na Winogradach. - Prace utrudniał nam także deszcz - dodaje.

Kiedy było zimno, dwie ekipy próbowały coś robić, ale, jak twierdzi kierownik, więcej z tego było strat niż zysków. Zmarznięta była ziemia i kable w niej położone. Udało się jednak położyć tory od ulicy Przełajowej do Zagrodniczej i od Armii Poznań do wysokości hotelu Vivaldi, a także krawężniki.

Za niecałe trzy miesiące kierowcy wreszcie będą mogli jeździć przebudowaną ulicą Głogowską na całej długości. A były nadzieje, że uda się tę inwestycję zakończyć w 2008 roku... Wciąż trwa modernizacja odcinka między ulicą Rawicką a Strumieniem Junikowskim.

Okazuje się, że przeszkodą w przyspieszeniu prac był fakt, że już w trakcie realizacji inwestycji wiele uwag wniosły okoliczne rady osiedli. Między innymi dlatego urzędnicy z ZDM zwrócili się do miasta o dodatkowe 9 milionów złotych.

- Przykładem może być wniosek Rady Osiedla Górczynek, żeby zbudować dodatkowe zjazdy na osiedle, poszerzono drogę serwisową i zmieniono rodzaj ekranów akustycznych. Na wniosek samorządu pomocniczego powstanie również sygnalizacja świetlna na ulicy Osieckiej - wylicza D. Wesołowska. - Wykonano też drogę objazdową do obsługi i zabezpieczenia wodociągu o przekroju jednego metra, który zaopatruje w wodę zachodnią część Poznania. Podczas prac ziemnych odkryte zostało także dzikie wysypisko śmieci oraz niezidentyfikowane uzbrojenie podziemne.

- Niektóre nasze wnioski zostały uwzględnione. Ekran musiał być przezroczysty, bo inaczej niewidoczne byłby reklamy naszych firm. Jest dodatkowy wjazd w osiedle, bo miał być tylko jeden, zwiększona jest liczba miejsc parkingowych - przyznaje Jarosław Dutkiewicz z Osiedla Nad Strumykiem. - Wciąż jednak na ulicy Zamysłowskiej stoi woda, bo podniesiono poziom terenu. Nie mamy zjazdu z Ostatniej, bo podobno byłoby to zbyt niebezpieczne.

Zasadne jest też pytanie czy niektórych prac nie można było wykonać nocą? To na pewno skróciłoby uciążliwe inwestycje. - Nie pracujemy, ani nie zlecamy prac nocą od czasu kiedy na pracowników usuwających awarię w nocy mieszkańcy pobliskiego domu rzucali słoikami i wzywali policję! - mówi Tomasz Libich z ZDM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski