- Linia Gniezno - Września - Jarocin to najkrótsza droga z Pomorza na Śląsk. Jest też potrzebna mieszkańcom Wielkopolski. Jeszcze w 2010 roku frekwencja wynosiła do 90%. Kursowało wówczas pięć par pociągów w dni robocze i 3 pary w soboty, niedziele i wybrane święta - wyjaśnia Dawid Licheniak.
Polecamy:
Elfy popędzą z prędkością160 km/h z Poznania do Gniezna [ZDJĘCIA]
W grudniu roku 2010 Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego zostawił tylko dochodowe pociągi, co z czasem ograniczyło się do jednej pary pociągu Gniezno - Jarocin. W roku 2011 frekwencja w pociągach oscylowała w okolicach 60 i więcej pasażerów. Po kolejnych zmianach liczba pasażerów się zmniejszyła prawie 2- krotnie - mówi Dawid Licheniak.
Pod petycjami, które Dawid Licheniak oraz Maciej Głowicki i Rafał Pera wysyłali do urzędów, radnych wojewódzkich i parlamentarzystów podpisywało się nawet 300 osób. Niespodziewanie, 13 maja zaczęły kursować 2 pary regio Gniezno - Jarocin. Trwało to dwa tygodnie.
- Pasażerowie narzekali na brak możliwości zakupu biletów okresowych, zbyt małą liczbę połączeń i brak informacji o tym, że wznowiono kursowanie pociągów. Urząd Marszałkowski likwidując pociągi utrudnił życie mieszkańcom. Autobus Gniezno - Jarocin po wielu perturbacjach jeździ tylko na trasę Gniezno - Września i to tylko w dni robocze ? dodaje Licheniak.
Natomiast autobus Września - Jarocin dociera wyłącznie do Orzechowa. Spojrzenie pracowników Urzędu Marszałkowskiego, którzy decydują o ilości połączeń, ponieważ właśnie z budżetu województwa przewoźnik otrzymuje subwencję do biletów wykupionych przez pasażerów jest odmienne. Podtrzymują oni opinię, że na tej trasie nie ma kogo wozić. - W maju, kiedy była awaria mostu samochodowego na Warcie i zdecydowaliśmy się na uruchomienie połączenia kolejowego, pasażerów było około dwudziestu. Żeby przejazd się opłacał pasażerów musi być przynajmniej stu ? twierdzi Jerzy Kriger, dyrektor departamentu transportu Urzędu Marszałkowskiego w Poznaniu.
Sprawdź też:
Zobacz jakimi pociągami będą jeździć pasażerowie ze Zbąszynka do Kutna [ZDJĘCIA]
Powodem kiepskiej frekwencji jest zdaniem Jerzego Krigera zły stan techniczny torów i co z tego wynika długi czas przejazdu pociągu. Zabiegający o wznowienie kursowania pociągów utrzymują, że marszałek powinien dofinansować remont tej trasy, jak to uczynił z linią do Wągrowca. Ale to jest niemożliwe. Szlaki kolejowe podzielone są na państwowe i lokalne. Do modernizacji tych pierwszych, jak twierdzą urzędnicy, województwo dopłacać nie może.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?