Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzej gwałciciele są wolni, ofiara nie wychodzi z domu

Arkadiusz Dembiński
- Od trzech tygodni żyję w strachu. Nie wychodzę sama z domu. Boję się, że na ulicy spotkam któregoś z nich - mówi Anna, 30-latka z małej wsi pod Wągrowcem, samotnie wychowująca dziecko.

Pod koniec lutego została zgwałcona przez trzech mężczyzn. Choć prokuratura postawiła wszystkim trzem zarzuty, żaden z nich nie trafił do aresztu. Prokurator uznał, że nie ma takiej potrzeby. Nie zadbał też, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, o to, by Anną zajął się psycholog.
Tamtego wieczoru brat zabrał ją do pubu w Wągrowcu.

- Dzieckiem zajęła się moja mama - wspomina Anna. - Usiedliśmy przy stoliku i wtedy zauważyłam jednego z tych mężczyzn. Znałam go od siedmiu lat, mieliśmy swoje numery telefonów.
W pubie jeszcze parokrotnie na siebie trafiali. Próbował zagaić rozmowę, ale Anna traktowała go z rezerwą. Brat musiał wcześniej wyjść, ale ona postanowiła jeszcze trochę posiedzieć. Potem poszła na dworzec PKS.

Wtedy zadzwonił tamten znajomy. Zaproponował, że odwiezie ją do domu autem. Po kilku minutach znowu zadzwonił - czekał w pobliżu, koło dworca PKP. Dopiero po kilku dniach skojarzyła, że dworzec kolejowy wybrał dlatego, że w przeciwieństwie do autobusowego nie ma na nim monitoringu. W aucie było jeszcze dwóch mężczyzn.

- Znałam go, więc wsiadłam - wyjaśnia Anna. - Nic złego się nie działo, aż nagle znajomy skręcił w boczną ścieżkę. Zaczął kluczyć po leśnych dróżkach, potem zatrzymał auto.
Zgwałcili ją wiele razy, później odwieźli do domu. Miała milczeć jak grób, bo jak nie, to się z nią policzą.

- Byłam w szoku i było mi strasznie wstyd - mówi Anna. - Następnego dnia ten znajomy zaczął do mnie wydzwaniać. Nie odbierałam, więc pisał SMS-y. Pomyślałam, że te SMS-y mogą być jakimś dowodem na to, co mi zrobił on i jego kumple.

Poszła do lekarza na obdukcję i do Prokuratury Rejonowej w Wągrowcu, by złożyć doniesienie.
- Pokrzywdzona została przesłuchana przez prokuratora. Trzem mężczyznom w oparciu o jej zeznania i dowody postawiono zarzuty - informuje nas urzędowo Tomasz Ziewiec, prokurator rejonowy w Wągrowcu. - Zostali oni przesłuchani w charakterze podejrzanych. Po dokonaniu przez prokuratora oceny zeznań poszkodowanej, treści wyjaśnień podejrzanych oraz zebranych dowodów uznał on, iż brak jest podstaw do stosowania środków zapobiegawczych wobec podejrzanych.

Dlaczego nie ma podstaw do zatrzymania trzech gwałcicieli, skoro ich wina wydaje się oczywista? Tego prokurator nie wyjaśnia.

- Gdy rozmawiałam z prokuratorem, miałam wrażenie, że on broni tych mężczyzn, a nie mnie. Wyciągał ode mnie informacje niezwiązane ze sprawą. Na przykład wypytywał, dlaczego samotnie wychowuję dziecko i czemu ciągle mieszkam z matką - żali się kobieta. Zapowiada złożenie skargi na prokuratora prowadzącego jej sprawę.

Przy przesłuchaniu w prokuraturze był psycholog. - Miał się do mnie odezwać, ale milczy - żali się Anna.

- To skandal! - oburza się Joanna Piotrowska z Fundacji Feminoteka zajmującej się walką o prawa kobiet. - W ostatnim czasie było kilka podobnych spraw, gdy prokuratury i sądy nie stanęły po stronie kobiet ofiar. Przecież ta dziewczyna jest bezbronna! Polskie prawo nie chroni tych, których powinno - dodaje Piotrowska i zapowiada, że Fundacja Feminoteka zapewni Annie pomoc prawną i psychologiczną.

Anna boi się, że gwałciciele znów ją dopadną, tym bardziej, że na nich doniosła. Od ponad dwóch tygodni nie wychodzi sama z domu, a zakupy robią jej przyjaciółki. One też odprowadzają ją na autobus, gdy wraca z pracy w Wągrowcu. Z przystanku zawsze odbiera ją ktoś z rodziny. Poza bliskimi i przyjaciółkami nikt we wsi nie wie, że została zgwałcona. Anna modli się, by tak zostało.
- Jestem psychicznie rozwalona, a oni chodzą wolni - żali się kobieta. Zostałam sama ze swoimi problemami.

Imię bohaterki artykułu zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski