Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznaniacy stworzyli pierwszy portal społecznościowy o dzieciach

Paulina Jęczmionka
Michał Malewski (z lewej) i Marcin Urbańczyk to twórcy portalu społecznego dla dzieci
Michał Malewski (z lewej) i Marcin Urbańczyk to twórcy portalu społecznego dla dzieci Paulina Jęczmionka
Trójka przyjaciół z Poznania stworzyła pierwszy polski serwis społecznościowy dziecka. Kidla.pl wystartował pod koniec czerwca i już cieszy się sporym zainteresowaniem. Tu w centrum uwagi jest wyłącznie dziecko. Rodzice bez obaw mogą uwieczniać każdą chwilę z jego życia. Bo portal jest zamknięty i to oni decydują, kto może zobaczyć każdy udostępniony materiał.

- Pomysł zrodził się zupełnie przypadkowo podczas rozmowy w gronie znajomych – mówi Michał Malewski, jeden z twórców serwisu Kidla.pl. - Dość burzliwie dyskutowaliśmy o dzieciach i modzie na uwiecznianiu ich chwil w internecie. Jedni przyznawali, że denerwują ich setki zdjęć maluchów, którymi znajomi zasypują ich na Facebooku, drudzy mówili, że chętnie pokazywaliby swoje dzieci rodzinie, znajomym, wykorzystując portal internetowy, ale boją się o bezpieczeństwo.

Polecamy:

Alkohol, trawa i seks, czyli świat nastolatka w sieci

W tej drugiej grupie był też i Michał, który za kilka miesięcy zostanie ojcem. Choć nie dziwi się rodzicom, którzy chcą chwalić się pociechami, to sam nie umieściłby zdjęć dziecka na ogólnodostępnej stronie, portalu czy blogu. Bo wtedy każdy internauta może dowiedzieć się, jak maluch wygląda, a nawet gdzie przebywa, mieszka, jaki jest jego plan dnia.

Dlatego trzej poznaniacy - Michał Malewski, Marcin Urbańczyk i Radek Dobrołęcki, którzy poznali się na studiach na Uniwersytecie Ekonomicznym i razem pracowali najpierw w londyńskiej firmie internetowej, teraz w branży w Polsce, postanowili stworzyć serwis internetowy poświęcony wyłącznie dzieciom. Po sześciu miesiącach pracy Kidla.pl wystartował pod koniec czerwca.

- Rodzice logują się i tworzą profil swojego dziecka. Mogą uwieczniać tu wszystkie chwile z jego życia, umieszczając na osi czasu zdjęcia, filmy albo poprzez stronę internetową, albo aplikację mobilną – tłumaczy Marcin Urbańczyk. - Portal jest całkowicie zamknięty. To rodzice decydują kogo zaprosić do obejrzenia profilu dziecka i kto z zarejestrowanych użytkowników może dany materiał zobaczyć.

Twórcy Kidla.pl dali rodzicom swobodę decyzji. Jeśli tylko zechcą, mogą wybrane zdjęcia udostępniać też na Facebooku czy Naszej Klasie. A także – upiększyć zdjęcie np. graficzną ramką czy tekstem. I nie muszą denerwować się wyskakującymi na ekranie reklamami. Bo ich po prostu w serwisie nie ma. W centrum uwagi ma być dziecko.

Polecamy:

Alkohol, trawa i seks, czyli świat nastolatka w sieci

I z tego też powodu, tylko dziecku można założyć tu profil. Pozostali, zaproszeni użytkownicy – rodzice, dziadkowie, znajomi – mogą obserwować i komentować. Wystarczy, że się zarejestrują.

- Stworzyłem już profil syna, który niebawem ma przyjść na świat – mówi Michał Malewski. - Zaprosiłem członków rodziny mieszkających w różnych miejscach Polski i świata. Dzięki temu ci, którzy są bardzo daleko, nie będą widywać dziecka np. tylko raz na kilka lat, ale wspólnie z nami przeżywać jego dojrzewanie.

Choć stworzony przez poznaniaków serwis działa zaledwie od kilkunastu dni, to już cieszy się sporym zainteresowaniem. A jego pomysłodawcy mają kolejne pomysły na ulepszanie Kidla.pl. W przygotowaniu jest m.in. możliwość wyświetlania zdjęć jako pokazu slajdów, a także aplikacja na iPhone'a. Nowe funkcje będą jednak zależeć od użytkowników. To oni mają podsuwać pomysły, wskazywać co im się podoba, a co należałoby zmienić. Twórcy portalu zakładają, że przez pierwszych kilka miesięcy uda się im zgromadzić 30 tysięcy zaangażowanych w tworzenie historii swojego dziecka rodziców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski