Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyściciele kamienic w Poznaniu: Na Garbary 42 też dotarli!

Łukasz Cieśla
Czyściciele kamienic w Poznaniu działali także na ulicy Garbary?
Czyściciele kamienic w Poznaniu działali także na ulicy Garbary? Waldemar Wylegalski
– Kiedy kilka lat temu byłam na wakacjach z rodziną, na polecenie właścicieli kamienicy z mieszkania wyniesiono moje prywatne rzeczy: pamiątki rodzinne, książki, zastawy stołowe, zabawki dziecka. Już ich nie odzyskałam. Musiałam też opuścić mieszkanie – skarży się Iwona K., która mieszkała w kamienicy przy ul. Garbary 42 w Poznaniu. Na początku pracownikiem właścicieli był Piotr Ś., określany jako "czyściciel" kamienic. Obecnie ich pełnomocnikiem jest były wiceprezydent Inowrocławia. Gdzie jeszcze działali czyściciele kamienic w Poznaniu?

Czyściciele kamienic w Poznaniu: Na Garbary 42 też dotarli!
Kilka lat temu nieruchomość kupili państwo Borowiak z Mogilna. To majętni przedsiębiorcy zajmujący się m.in. produkcją kas pancernych. Zarobione pieniądze inwestują w nieruchomości. Ich obecny pełnomocnik Jacek Olech, były wiceprezydent Inowrocławia, powiedział nam, że Borowiakowie mają w Poznaniu ze sto mieszkań w różnych kamienicach.

Polecamy:

Czyściciele kamienic w Poznaniu stanęli przed sądem [ZDJĘCIA]

Zanim Olech został ich pełnomocnikiem, pracował dla nich Piotr Ś. Określany jest jako "czyściciel" kamienic. Obecnie ma proces za nękanie lokatorów poznańskich kamienic.

– Mnie także Piotr Ś. dał się we znaki. Kiedyś na przykład ogrodził taśmą mój samochód, twierdząc, że w kamienicy za chwilę odbędzie się remont. Spóźniłam się przez to pracy. Tamto działanie odebrałam jako jedną z szykan mającą zniechęcić mnie do dalszego mieszkania w tej kamienicy – opowiada Iwona K.

Sprawdź również:
Czyściciele kamienic w Poznaniu: Akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Ś. i Pawłowi Ż.

Kiedy z mieszkania Iwony K., pod jej nieobecność wyniesiono cenne dla niej przedmioty, Piotr Ś. nie był już pracownikiem Borowiaków. Wcześniej mieli zrezygnować z jego usług. Kiedy zapytaliśmy ich o powody rozstania, obecny pełnomocnik Borowiaków zaczął powoływać się na... ustawę o ochronie danych osobowych.

– Pewnie teraz wstyd im się przyznać – przypuszcza Iwona K.

Kobieta zawiadomiła prokuraturę o zabraniu jej rzeczy. Ale sprawę umorzono. Czyściciele kamienic w Poznaniu nie byli wtedy tak znani, jak dzisiaj.

Czytaj również:
Czyściciele kamienic w Poznaniu: Wznowiono śledztwo w sprawie zleceniodawców

– Pan uważa, że gdyby coś było na rzeczy, to byłoby umorzenie? – pyta nas Jacek Olech.

– W sprawie czyścicieli kamienic prokuratura umorzyła niektóre wątki. Teraz wznawia sprawę, bo umorzenie uznano za przedwczesne. Czyli nie każde umorzenie jest słuszne – odpowiadamy.

– No pewnie, że tak. Ja też zawiadamiałem prokuratury o różnych rzeczach i często dochodziło do umorzeń – stwierdza Olech.

Polecamy:

Czyściciele kamienic w Poznaniu stanęli przed sądem [ZDJĘCIA]

Iwona K. zaznacza, że chętnie sama by się wyprowadziła z kamienicy, ale na normalnych warunkach. Chciała rekompensaty za nakłady na remont mieszkania. Jak mówi, włożyła w niego dużo pieniędzy. Na potwierdzenie przesłała nam zdjęcia, na których widać ładne, zadbane mieszkanie. W jej ocenie ze strony właścicieli nie było woli porozumienia tylko podwyżki czynszu. Skarży się też na brud w kamienicy, zalegające odchody gołębi, ciągłe nakłanianie do wyprowadzki.

Jacek Olech zupełnie inaczej przedstawia wydarzenia. Twierdzi, że to część lokatorów z udziałem niektórych członków rodziny pani K. wykonała nielegalne wejście na poddaszu dla gołębi i je dokarmiała.

Sprawdź również:
Czyściciele kamienic w Poznaniu: Akt oskarżenia przeciwko Piotrowi Ś. i Pawłowi Ż.

– W wyniku utraty części więzów wspólnotowych, ptaki stały się przedmiotem oskarżeń i skarg do sanepidu. Po kontroli tego organu natychmiast poddasze zostało oczyszczone i zabroniono prowadzenia dzikiej hodowli gołębi – informuje Olech.

I dodaje, że właściciele kamienicy prowadzili wielokrotnie rozmowy z panią K., bo z jej strony pojawiły się zaległości czynszowe. Jak podaje Olech, lokatorka miała żądać umorzenia długu, wypłaty znacznej sumy pieniędzy na jej rzecz, a mieszkanie zostawiła w złym stanie.

Czytaj również:
Czyściciele kamienic w Poznaniu: Wznowiono śledztwo w sprawie zleceniodawców

– Tak, w pewnym momencie przestałam płacić z uwagi na nieludzką postawę właścicieli. Liczyłam też, że zwrócą mi nakłady na remonty, mieszkanie było w bardzo dobrym stanie. Ale wyszłam z niczym – mówi K.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski