Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porwanie Zapytowskiego: Prokuratura ma informację o miejscu ukrycia zwłok

Łukasz Cieśla
Matka Michała Zapytowskiego.
Matka Michała Zapytowskiego.
Czy dojdzie do przełomu w sprawie porwania Michała Zapytowskiego, którego zwłok nie odnaleziono od prawie 14 lat? Jak ustalił „Głos Wielkopolski“ poznańska prokuratura jakiś czas temu otrzymała informacje na temat miejsca ukrycia zwłok Zapytowskiego. Wskazał je przestępca, który obecnie odsiaduje wyrok więzienia w zupełnie innej sprawie. Z naszych informacji wynika, że śledczy, choć wiedzą o sprawie od kilku tygodni, jeszcze nie byli na miejscu rzekomego ukrycia zwłok.

– Rzeczywiście, zaczęliśmy dostawać pewne informacje o rzekomym miejscu ukrycia zwłok Michała Zapytowskiego. Ale początkowe sygnały od przestępcy były ogólne, dopiero niedawno podał bliższe szczegóły – mówi prokurator Jacek Derda z poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

WIĘCEJ
Policja popełniła wiele błędów ws. Zapytowskiego

Zapytowski miał zostać bestialsko zamordowany

Sprawdzenie tego sygnału zlecono poznańskiej policji. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że jeszcze kilka dni temu nikogo z organów ścigania tam nie było. Czy coś zmieniło?

– Mogę powiedzieć tylko, że zajmujemy się tą sprawą. Szczegółów naszych działań nie mogę ujawnić. Nie zostałem do tego upoważniony – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik KWP i odsyła nas do prokuratury.

Informator prokuratury twierdzi, że zna miejsce ukrycia zwłok, bo miał być świadkiem ich zakopywania. Rzekome miejsce pochówku znajduje się w lesie.

– Wiem, kto i w jaki sposób zabił Zapytowskiego. Mord nie był zaplanowany. Porywacze, moi znajomi z półświatka, chcieli od znajomych ofiary okup za niego. Próbowali też na nim wymusić, żeby potem, jak go wypuszczą, co miesiąc płacił im haracz. On nie chciał się zgodzić. Ja go nie porywałem, ale byłem w grupie, która wiozła go na miejsce, gdzie ostatecznie ukryto jego zwłoki – wynika z relacji przestępcy, do której dotarła nasza redakcja.

Przestępca nie ukrywa, że liczy na to, że w zamian za pomoc w wyjaśnieniu losów Zapytowskiego, wcześniej opuści zakład karny. Wśród śledczych słychać głosy, że warto go „wynagrodzić“, jeśli informacje się potwierdzą. Ale padają także stwierdzenia, że przestępca targuje się o swoją wolność i może nie mówić prawdy.

Nie jest to pierwszy sygnał o miejscu ukrycia ciała Zapytowskiego. Wcześniejsze sprawdzenia, m.in. szamba w Śremie, nie przyniosły rezultatów.

W czwartek o nowym tropie ws. Zapytowskiego dowiedział się od nas mec. Czesław Ciesielski. W przeszłości, kiedy toczył się proces porywaczy, był pełnomocnikiem rodziny ofiary. Ubolewał, że w Polsce obowiązują przepisy, że porywaczom grozi jedynie 10 lat więzienia. Jak tłumaczył mecenas, powinni być surowiej karani, bo może wtedy wskazywaliby miejsca ukrycia zwłok swoich ofiar.

– Teraz śledczy jak najszybciej powinni sprawdzić ten nowy sygnał. Przystępuję do działania. Nadal ta sprawa mnie interesuje, nie zapomniałem o niej – mówił nam wczoraj adw. Ciesielski.

Michał Zapytowski, zwany Muminem, został porwany ze swojego mieszkania w listopadzie 1999 r. Porywacze wytypowali właśnie jego, bo dobrze zarabiał. Handlował zachodnim sprzętem rtv, krążyły też o nim opinie, że prowadzi nielegalny handel papierosami.

Ponoć porywacze sądzili, że po uprowadzeniu jego wspólnik (początkowo wytypowany do porwania, ale miał lepiej strzeżony dom) nie powiadomi policji. Stało się inaczej, bo wspólnik Zapytowskiego szybko zawiadomił organy ścigania.

Ostatecznie złapano czterech podejrzanych, skazano tylko trzech z nich. Najdłużej, bo przez kilka lat, szukano przestępcy o pseudonimie Ciułas. Ukrywał się pod Poznaniem, był też widziany na rodzinnym osiedlu na poznańskim Piątkowie, miał być także kilkukrotnie zatrzymany w tym czasie do kontroli drogowych.

Kiedy Ciułasa złapano i postawiono przed sądem, został... uniewinniony, Głównie dlatego, że z poznańskiej policji w niecodziennych okolicznościach wyciekła kaseta z nagraniem zeznań świadka incognito, który pogrążał Ciułasa. Mówił, że to on zabił Zapytowskiego. Po dekonspiracji świadek wycofał swoje zeznania. Żaden z policjantów nie poniósł kary za doprowadzenie do ujawnienia tożsamości ważnego świadka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski