Linie lotnicze zapłacą za spóźnienia samolotów? Prawnicy chcą szukać niezadowolonych klientów

Przedstawiciele kancelarii prawnych mówią, że taka praktyka jest na granicy dobrych obyczajów, natomiast władze Portu Lotniczego Poznań-Ławica nic nie wiedzą na temat podobnej działalności na ich terenie.

– Skupiamy się na opóźnieniach lotów na terenie Unii Europejskiej, bo są one regulowane przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości – informuje nas Michał Feliks z Travel Compens. – Odszkodowania mogą wynosić od 200 do 600 euro.

ZOBACZ TEŻ:
180 PASAŻERÓW KOCZUJE NA LOTNISKU...

Przedstawiciel kancelarii odszkodowawczej zapewnia, że próbował nawiązać współpracę z m.in. lotniskiem w Warszawie, ale okazuje się, że działalność kancelarii nie jest na rękę głównym kontrahentom portu, jakimi są linie lotnicze. Przyznaje też, że ich działalność ma się odbywać na wszystkich większych lotniskach w Polsce.

Odszkodowania mogą wynosić od 200 do 600 euro.

Tymczasem, aby prowadzić na lotnisku jakąkolwiek działalność należy to najpierw uzgodnić z władzami portu. Wówczas podpisuje się umowę dotyczącą powierzchni reklamowej lub powierzchni komercyjnej. Jednak nawet wtedy zakazana jest każda forma akwizycji.

– Jeżeli mamy do czynienia z wyszukiwaniem niezadowolonych osób, żeby je kojarzyć z kancelariami prawnymi, to jest to forma zakazanej na lotnisku akwizycji – potwierdza Mariusz Wiatrowski, prezes Ławicy. I dodaje: – Wygląda to nawet na stymulowanie niezadowolenia, co może okazać się czynem nieuczciwej konkurencji.

Znamion nieuczciwej konkurencji nie doszukał się jeszcze dyrektor poznańskiego oddziału Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

– Diabeł tkwi w szczegółach. Wszystko zależy od tego w jaki sposób zatrudnione przez tę firmę osoby będą zwracać się do podróżnych, albo jak będzie wyglądała ulotka – powiedział Jarosław Kruger z UOKiK w Poznaniu.

Mechanizmy pracy Travel Compens wyjaśnia jej przedstawiciel.

– Monitorujemy połączenia lotnicze i jeżeli okaże się, że jakiś lot ma ponad 3 godz. spóźnienia to wysyłamy tam naszego współpracownika, który nawiązuje kontakt z poszkodowanymi podróżnymi – wyjaśnia Michał Feliks. – Jego zadaniem jest tylko informowanie o naszej usłudze i zostawienie wizytówki, bo akwizycja jest zakazana.

Z treści ogłoszenia dotyczącego pracy dla Travel Compens wynika, że przedstawiciel będzie podpisywał także umowy ze zdecydowanymi klientami, jednak Michał Feliks temu zaprzecza. Być może dlatego, że podobna praktyka nie podoba się innym kancelariom.

– Zlecanie zawierania umów osobie, która nie może później reprezentować pasażera jest w mojej ocenie działaniem na granicy dobrych obyczajów – uważa Wojciech Pożoga, prawnik specjalizujący się w sektorze turystycznym.

– W Europie na jedną osobę przypadają 4 loty rocznie, tymczasem w Polsce jest to pół lotu na osobę rocznie. Niemniej jednak zwiększa się świadomość osób korzystających z linii lotniczych na temat możliwości dochodzenia roszczeń – dodaje Pożoga.

Słowa prawnika potwierdzają konkretne przypadki. W lutym 2011 r. Ewa Kazula wraz z mężem złożyła pozew przeciwko linii lotniczej, której samolot spóźnił się cały dzień, co opóźniło wczasy państwa Kazula na hiszpańskiej wyspie Fuertev-entura. We wrześniu 2011 r. sąd w Poznaniu nakazał linii lotniczej wypłatę odszkodowania.

Pasażerowi, którego lot odbywa się z kilkukodzinnym opóźnieniem linia lotnicza musi zagwarantować ciepły posiłek. Jeżeli wylot odbywa się w następnej dobie to pasażer może domagać się odszkodowania lub bezkosztowego odstąpienia od umowy. Z tego powodu wiele linii lotniczych usiłuje wznowić lot chociażby na kilka minut przed północą.

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!