Poznań. Wiadukt na Grunwaldzkiej ma jednak powstać

Dzisiaj o możliwości sfinansowania budowy rozmawiały wszystkie zainteresowane powstaniem wiaduktu strony.

Ustalono, że w najbliższych trzech latach powstanie projekt wiaduktu. Będzie on kosztował około 5 procent wartości całej inwestycji. Samorządy: Poznania, który z wcześniej zawartego porozumienia nie wystąpił, choć jest za późniejszą budową obiektu, powiatu poznańskiego oraz gmin Komorniki i Dopiewo będą starały się pozyskać pieniądze na ten cel z Unii Europejskiej. Kolejnym krokiem będzie budowa wiaduktu. Ma on powstać nawet, jeśli nie uda się pozyskać dofinansowania. Tak ustalono w czasie dzisiejszego spotkania. Ponieważ w rozmowach uczestniczyli oprócz przedstawicieli samorządów gmin zainteresowanych budową wiaduktu również przedstawiciele spółki Polskie Linie Kolejowe PKP SA wiadomo, że kolej w najbliższych latach nie będzie modernizowała linii Poznań - Rzepin. Z jej strony nie należy się więc spodziewać budowy obiektu. Niewykluczone jednak i na to liczy między innymi wicestarosta powiatu poznańskiego Tomasz Łubiński, że PKP zechce przekazać nieodpłatnie dokumentację oraz grunty potrzebne do powstania wiaduktu.

W spotkaniu nie uczestniczył natomiast marszałek Wielkopolski Marek Woźniak, ani żaden przedstawiciel Urzędu Marszałkowskiego. Nie doszło też do sugerowanych kilka dni temu przez Jana Brodę, wójta gminy Komorniki jego rozmów z marszałkiem. Jak wyjaśnia Anna Parzyńska Paschke, rzecznik prasowy marszałka województwa wielkopolskiego wójt Komornik nawet nie zwrócił się do marszałka Woźniaka z prośbą o spotkanie.