Tam z powodu deszczu zawody przerwano już po 3 wyścigu, w którym na tor upadli Aleksandr Łoktajew i Wiktor Gołubowskij. Żużlowiec Kolejarza Rawag Rawicz ze złamaną łopatką został zresztą odwieziony do szpitala.
W takiej sytuacji uznano, że dalsza jazda nie ma sensu i turniej przełożono na niedzielę. Tego dnia w Esbjergu deszcz nie był już tak intensywny, ale tor nadal nie nadawał się do jazdy. W efekcie po raz drugi zawody musiano odwołać.
Podobnych problemów nie było w Lonigo. Tam nie dość, że wszystko odbyło się zgodnie z planem, to jeszcze awans do Grand Prix Challenge wywalczyli wszyscy faworyci. Wygrał Hans Andersen, który kilka dni temu narzekał, że duńska federacja wysyła go na na południe Europy, zamiast pozwolić mu ścigać się w Esbjergu.
Nie żalił się natomiast jego rodak Michael Jensen Jensen, który w Lonigo stanął na najniższym stopniu podium. Duńczyków rozdzielił jedynie Matej Zagar. Słoweniec z Lechmy Startu Gniezno nieźle sobie radzi w tegorocznym cyklu Grand Prix, ale jak widać woli zabezpieczyć się na wypadek wypadnięcia z czołowej ósemki na koniec sezonu.
We Włoszech wystartowało trzech reprezentantów Polski. Z tej trójki jedynie Maciej Janowski awansował do Challenge'u. Były mistrz świata juniorów awans zapewnił sobie w biegu dodatkowym, w którym jechali jeszcze Troy Batchelor, Jurica Pavlic i Krzysztof Buczkowski. Temu ostatniemu w tym wyścigu zdefektował motocykl przez co w finale eliminacji w Poole będzie tylko rezerwowym.
Pozostała trójka powalczy natomiast o miejsce w Grand Prix. Podobnie jak młody Vaclav Milik, którego postawa była największą niespodzianką sobotniego turnieju. Niestety, podobnej niespodzianki nie sprawił Jakub Jamróg. To jednak nie dziwi, bo już sam awans tego zawodnika do półfinału eliminacji był sporym zaskoczeniem.
Już w najbliższą sobotę na torze w Pile odbędzie się natomiast pierwszy turniej finałowy Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. - Tak dużej imprezy nie było w naszym mieście od ponad dekady. Dla nas to wielkie wyzwanie organizacyjne - mówił na konferencji prasowej prezes pilskiej Victorii, Tomasz Soter.
W czterech turniejach finałowych IMŚJ wystartuje aż siedmiu Polaków. Są to: Piotr Pawlicki i Tobiasz Musielak z Fogo Unii Leszno, Patryk Dudek z Zielonej Góry, Artur Czaja i Adam Strzelec z Częstochowy, Kacper Gomólski z Tarnowa oraz Bartosz Zmarzlik z Gorzowa. W gronie faworytów do medali są także Mikkel B. Jensen, Andrzej Lebiediew czy Mikkel Michelsen. Początek sobotniego turnieju zaplanowano na godz. 16.00.
Lonigo: 1. Hans Andersen (Dania) 13 (3,3,2,2,3), 2. Matej Zagar (Słowenia) 12 (3,3,1,3,2), 3. Michael Jepsen Jensen (Dania) 11+3 (1,3,3,3,1), 4. Martin Smolinski (Niemcy) 11+2 (2,2,3,2,2), 5. Vaclav Milik (Czechy) 10 (0,1,3,3,3), 6. Maciej Janowski (Polska) 9+3 (3,3,2,w,1), 7. Troy Batchelor (Australia) 9+2 (3,2,2,2,0), 8. Jurica Pavlic (Chorwacja) 9+1 (2,1,1,3,2), 9. Krzysztof Buczkowski (Polska) 9+w (2,2,1,1,3), 10. Max Dilger (Niemcy) 7 (0,0,2,2,3), 11. Matic Voldrih (Słowenia) 6 (1,0,3,w,2), 12. Cameron Woodward (Australia) 6 (2,1,1,1,1), 13. Jakub Jamróg (Polska) 4 (1,2,0,0,1), 14. Roland Benko (Węgry) 2 (1,0,0,1,0), 15. Norbert Magosi (Węgry) 1 (0,w,0,1,0), 16. Guglielmo Franchetti (Włochy) 1 (0,1,0,0,0).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?