Maciej Kurak idzie

Tak wygląda praca Macieja Kuraka, której prezentacja zainaugurowała działalność Galerii Politycznej, wspólnego projektu UAM i ASP.
Hol Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM na Morasku przeżył w poniedziałkowe południe prawdziwe oblężenie - zaciekawionych widzów było wielu także ze względu na rozgłos, jaki towarzyszy Maciejowi Kurakowi od czasu przyznania mu tegorocznego "Paszportu Polityki".

- Nie lubię stawiania artysty przed dziełem - mówi o tym Maciej Kurak.
Na co chciał zwrócić uwagę swą prowokacyjną pracą? Możliwości interpretacji jest mnóstwo - policjant to symbol porządku, naruszający jego reguły, zatem zastanowić się można nad typowo polską skłonnością do szukania prostych rozwiązań naszych problemów, nawet za cenę wyjścia z roli, jaką przypisało nam społeczeństwo. To z kolei skłania do zastanowienia, komu i co wolno i jaki jest nasz stosunek do wspólnej przestrzeni.

- Wiele wyjaśnia tytuł pracy "Na skróty". Spoglądając na nią, możemy zastanowić się nad tym, czy sami niejednokrotnie nie skracamy sobie drogi, robiąc coś "nie na miejscu" - mówi Marcin Berdyszak, rektor Akademii Sztuk Pięknych, dodając, że sam był niedawno świadkiem sceny, jaką odwzorował artysta. Sam Maciej Kurak nie chce narzucać odbiorcom interpretacji.
Pierwszą reakcją większości zebranych był śmiech, maskujący zażenowanie sposobem przedstawienia "policjanta" przez artystę. Odsłonięte przyrodzenie manekina oglądało także bardzo liczne grono naukowców z rektorami UAM i ASP na czele i trudno było w tym momencie nie dojść do wniosku, że Maciej Kurak nie tylko wywołał dyskusję o wydźwięku swego dzieła, ale jednocześnie zakpił z tych, którzy po "Paszporcie Polityki" widzą w nim "gwiazdę" sztuk wizualnych. A ściślej, pokazał im rozpięty rozporek.