Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suchy Las: Codziennie muszą stać w korkach przez brak wiaduktu nad torami kolejowymi

Norbert Kowalski
- Przejazd jest więc zamykany tylko dlatego, że jakaś lokomotywa lub pojedynczy wagon są przestawiane na bocznice. A kierowcy i tak stoją… - mówi Michał Dziedzic, przewodniczący Zarządu Osiedla Suchy Las
- Przejazd jest więc zamykany tylko dlatego, że jakaś lokomotywa lub pojedynczy wagon są przestawiane na bocznice. A kierowcy i tak stoją… - mówi Michał Dziedzic, przewodniczący Zarządu Osiedla Suchy Las Waldemar Wylegalski
Ruch na ul. Sucholeskiej na granicy Poznania i Suchego Lasu sparaliżowany jest przez korki. Wszystko przez tory kolejowe, a właściwie braku nad nimi wiaduktu, o który mieszkańcy walczą już od lat.

Najgorsza sytuacja jest w godzinach porannego szczytu, kiedy rodzice zawożą dzieci do szkół lub sami jadą do pracy oraz po południu, kiedy wracają do domów. Budowa wiaduktu jest konieczna - opowiada Anna Ankiewicz, przewodnicząca Zarządu Osiedla Suchy Las-Wschód.

Problem dotyczy ul. Sucholeskiej na trasie z Poznania od strony Piątkowa do Suchego Lasu. Na granicy obu miast znajduje się przejazd kolejowy, przez który codziennie przejeżdża ponad 23 tys. samochodów. Codziennie tysiące kierowców traci czas na stanie w kilkudziesięciometrowych korkach przed przejazdem. Problemu może by nie było, gdyby nie fakt, że tory biegnące na granicy miasta i gminy Suchy Las to tzw. kolejowa obwodnica Poznania. Korzystają z niej pociągi towarowe jadące w kierunku Szczecina. Przejazd zamykany jest nawet kilkadziesiąt razy w ciągu dnia. Ponadto w jego pobliżu znajduje się bocznica kolejowa, na którą często przetaczane są wagony.

- Przejazd jest więc zamykany tylko dlatego, że jakaś lokomotywa lub pojedynczy wagon są przestawiane na bocznice. A kierowcy i tak stoją… - mówi Michał Dziedzic, przewodniczący Zarządu Osiedla Suchy Las. On sam codziennie korzysta z przejazdu na Sucholeskiej. Mieszka zaledwie kilkaset metrów od niego i opowiada, jak radzi sobie z codziennym problemem.

- Jeśli spóźnię się z wyjściem z domu np. o 2-3 minuty, to muszę czekać na przejeździe kolejowym. Przez pół roku było tak, że gdy wychodziłem o 7.10 to zdążyłem przejechać, a jak np. o 7.14 to musiałem już czekać aż przejedzie pociąg. Ludzie starają się zorientować, w jakich godzinach przejazd jest zamykany i wyjść 5 minut wcześniej lub później. Jednak to nie jest rozwiązanie - uważa Michał Dziedzic.

W najgorszej sytuacji są przede wszystkim mieszkańcy os. Poziomkowego, które znajduje się niedaleko tego przejazdu. Tworzą się tam tak duże korki, że czasami są nawet problemy z wyjechaniem z osiedla.

- Zator może się ciągnąć od torów do ulicy Poziomkowej. Szkółkarska również jest zapchana. W godzinach szczytu sytuacja jest tutaj naprawdę bardzo trudna i irytująca - opowiada pani Danuta, mieszkanka os. Poziomkowego.

A pani Edyta dodaje: - Ostatnio, gdy wracałam z córką ze szpitala, stałam przed przejazdem około 20 minut. Ale zazwyczaj traci się około 15-20 minut. To dezorganizuje codzienne życie - twierdzi.

Władze gminy oraz powiatu poznańskiego od lat znają te kłopoty mieszkańców Suchego Lasu. I od lat zgadzają się, że problem trzeba w końcu rozwiązać.

- Ten wiadukt jest absolutnie potrzebny. Sprawa jest poważna i nie da się jej zamieść pod dywan - nie ma wątpliwości Grzegorz Wojtera, wójt gminy Suchy Las. Podobną opinię słychać z ust Jana Grabkowskiego, starosty powiatu poznańskiego. Pod koniec 2015 roku doszło już nawet do spotkania między wójtem a starostą.

- Ze strony gminy musi być wyraźny sygnał i chęć budowy wiaduktu, a my się do tego włączymy. Po ostatnich rozmowach widzę, że wójt nosi się z takim zamiarem - mówi Jan Grabkowski.

Mimo zgody między gminą i starostwem sytuacja z przejazdem jest bardziej skomplikowana niż może się to wydawać na pierwszy rzut oka. Żeby wiadukt mógł powstać, konieczne jest porozumienie nie tylko między gminą Suchy Las a poznańskim starostwem, lecz również z miastem Poznań oraz PKP.

Sytuacja do złudzenia przypomina zabiegi o wiadukt na ul. Grunwaldzkiej, na granicy Poznania z gminą Komorniki.

- Tory kolejowe znajdują się na terenie Poznania, a droga, która przez nie przebiega, ma status powiatowej. Ponadto musimy pamiętać o budynkach PKP, które znajdują się w pobliżu - wyjaśnia Jan Grabkowski.

I dodaje, że nie obawia się o współpracę z wójtem Suchego Lasu. Większym kłopotem może być jednak porozumienie się z władzami Poznania.

- Miasto chyba nie wykazuje zainteresowania tym, by rozbudowywać układ komunikacyjny. I trzeba jego urzędników przekonać, że liczą się nie tylko rowery i autobusy. Popieram budowę ścieżek rowerowych, ale musimy także dać ludziom komfort podróżowania samochodami, a nie tylko fundować stanie w korku - przekonuje Jan Grabkowski.

Istotnym krokiem w stronę budowy wiaduktu może być sesja budżetowa rady gminy Suchy Las, która odbędzie się 11 stycznia. Wtedy bowiem okaże się, czy w finansach gminy na ten rok ostatecznie znajdą się wstępnie zarezerwowane już pieniądze na opracowanie projektu wiaduktu. Jeśli radni uchwalą budżet bez większych zmian, można oczekiwać kolejnych rozmów między wójtem a starostą. Obaj przyznają również, że gdyby w tym roku udało się ruszyć z pracami badawczymi i projektowymi, budowa wiaduktu mogłaby się zakończyć około 2020 roku.

- Obecnie kierowcy mogą tylko przeklinać sytuację na tym przejeździe. Informacja o tym, że wiadukt powstanie na pewno, bardzo by ich ucieszyła - nie ma wątpliwości Grzegorz Wojtera.

A Jan Grabkowski dodaje: - Tam są takie korki, że jak przejazd zostaje zamknięty, to można zapomnieć, że gdziekolwiek zdąży się na czas. Najlepiej wyjechać z domu te 20-25 minut wcześniej...

Z kolei sami mieszkańcy na razie mogą tylko wierzyć, że wiadukt na Sucholeskiej rzeczywiście powstanie.

- Jestem optymistką, więc wierzę we wszystko, ale rozum mówi mi, że będzie ciężko - przewiduje Anna Ankiewicz.

- Czekaliśmy już tyle lat, to i poczekamy jeszcze, ale ważne, by w końcu powstał - mówią mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Suchy Las: Codziennie muszą stać w korkach przez brak wiaduktu nad torami kolejowymi - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski