Intensywne opady śniegu. Towarzyszył im silny wiatr, powodujący szybkie tworzenie się zasp. Śnieżyce i gwałtownie spadające temperatury sparaliżowały najpierw Polskę Północną i Centralną (29-30 grudnia). Dzień później dotarły na Dolny i Górny Śląsk i na Podkarpacie.
Od 1 stycznia, stopniowo wszystkie województwa ogłaszały stan klęski żywiołowej. W Poznaniu odwołano loty z Ławicy, w zajezdniach utkwiły autobusy, a pociągi miały spore spóźnienia. Zamarznięte zwrotnice kolejowe i popękane w wyniku mrozów szyny spowodowały, że transporty węgla do elektrociepłowni docierały rzadko, a rozmrażanie tego, który udało się dowieźć, było utrudnione.
W sylwestrową noc spadło - w całym kraju - średnio 45 centymetrów śniegu. Rekordowo wysoką pokrywę śnieżną odnotowano w Suwałkach (84 cm).
W całym kraju do odśnieżania torów i dróg skierowano żołnierzy a także ciężki sprzęt budowlany. Autobusy jeździły w specjalnych „tunelach” wykopanych w śniegu, a komunikacja międzymiastowa prawie nie kursowała.
W Poznaniu przy oczyszczaniu ulicy Świerczewskiego (dziś Bukowskiej) pracowały trzy ciężkie gąsienicowe spychacze przekazane przez Energopol 7.
Cały śnieg z miasta zwożono na nadwarciańską skarpę przy moście Rocha.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?