Zarówno sprzeciwiający się zagęszczeniu zabudowy Sołacza poznaniacy, jak i urzędnicy przekonują, że przyszłość dzielnicy, która jest - jak twierdzą obie strony - dobrem wszystkich mieszkańców, od nich właśnie zależeć powinna. Tyle że Towarzystwo Przyjaciół Sołacza chce dla chętnie spędzających w tym miejscu czas stworzyć tereny rekreacyjne, a miasto kolejne domy. Tak miało przynajmniej wynikać z badania opinii, jakie przeprowadzono, zanim przedstawiono mieszkańcom projekt planu miejscowego.
Mieszkańcy i przedstawiciele rady osiedla uważają, że zgłaszane przez nich uwagi w czasie prowadzonych przez miasto konsultacji społecznych zostają bez odpowiedzi.
- Jesteśmy zaskoczeni. Żaden z naszych wniosków nie został przyjęty - mówi Danuta Kańska z Rady Osiedla Sołacz. - Na dodatek zabudowa w okolicy jest jeszcze bardziej gęsta. Miasto opowiada się najwyraźniej po stronie deweloperów.
Elżbieta Janus Z MPU uważa, że proponowany plan jest kompromisem i nawiązaniem do koncepcji projektu Józefa Stübbena z początku XX wieku. Teren przy Al. Wielkopolski na wysokości trasy Pestki został przekazany przez miasto kościołowi ewangelicko-augsburskiemu. Na niezabudowanych terenach wokół parku Wodziczki powstaną domy jedno- i wielorodzinne. Z tym że droga dojazdowa przebiega m.in. przez działkę należącą do prywatnej osoby.
- Nie wszystkie drogi da się wytyczyć na terenach należących do miasta, inaczej nie zaprojektuje się żadnej przestrzeni - mówi Elżbieta Janus. - Właściciel może wystąpić do miasta o wykup ziemi.
W rejonie ulicy Litewskiej przewiduje się budowę ponad 40 domów jednorodzinnych. To, że nie zostaną przez deweloperów podzielone na mieszkania, gwarantuje specjalny zapis. Takiego jednak brakuje na terenach między ulicami Podlaską a Góralską, gdzie na niedużej działce inwestor chce postawić siedem domów z trzema mieszkaniami i garażami. Teraz planuje wystąpić o pozwolenie na budowę.
- W tym miejscu powinna być zabudowa jednorodzinna, z ewentualnie dwoma mieszkaniami - przyznaje E. Janus. - Jednak nie ma przyjętego planu, więc jeśli inwestor zdobędzie pozwolenie, to nie straci ono na ważności i będzie mógł wybudować domy z większą liczbą mieszkań.
Mieszkańcy skarżą się, że miasto godzi się na zagęszczanie zabudowy, zapominając o rozwiązaniach komunikacyjnych.
- Sołacz jest drogą przejazdową między innymi do położonego dalej Strzeszyna - mówi D. Kańska. - Już teraz ulice są zakorkowane, jak będzie więcej mieszkańców, to sytuacja się tylko pogorszy. Kierowcy skracają drogę i przejeżdżają przez alejki w parku Sołackim, mimo że jest to niezgodne z prawem.
Jeszcze do 10 kwietnia w MPU można składać uwagi dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego.
- Nie zgadzamy się na takie propozycje i złożymy kolejne uwagi do projektu - zapowiada D. Kańska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?