Wielkopolski potentat branży odpadów komunalnych, firma Remondis Sanitech wystąpiła do Krajowej Izby Odwoławczej z szeregiem zarzutów pod adresem przetargu zorganizowanego przez Związek Międzygminny "Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej". Dotyczą one głównie nieprecyzyjnych stwierdzeń w ofercie, ale także nierealnych terminów realizacji usług .
Wszystko o nowych przepisach: USTAWA ŚMIECIOWA 2013
Poza zarzutami Remondisu wiele firm ma także zastrzeżenia do narzuconego przez GOAP systemu monitorowania wywozu odpadów.
- Ustawa śmieciowa wprowadza rygory w tym zakresie, ale GOAP podniósł poprzeczkę do granic absurdu. Musimy wyposażyć pojemniki w transpondery, a samochody w wagi, czujniki i rozbudowany system satelitarnego monitorowania wszystkich czynności i urządzeń. I to pod groźbą płacenia surowych kar za przerwy w transmisji danych - wyjaśnia szef jeden ze spółek wywożących odpady (on oraz szefowie innych firm zastrzegli anonimowość gdyż zamierzają wziąć udział w przetargu).
Wrocław przeprowadził przetarg bez tak rygorystycznych wymagań
Dla porównania we Wrocławiu wymagane jest jedynie monitorowanie ruchu ciężarówek oraz działania sprzętu do załadunku i wyładunku odpadów. Do tego w zupełności wystarczają systemy, które dotąd wykorzystywały firmy z branży komunalnej.
- Żeby spełnić wymogi GOAP musimy zmienić dotychczas używane systemy monitorowania na inny, bardzo kosztowny. Co ciekawe, wymogi przetargu spełnia właściwie tylko jeden dostawca w Polsce. Zresztą nie ukrywa on tego w swoich ofertach - zwraca uwagę właściciel jednej z wielkopolskich firm.
Ustaliliśmy, że spełniający wymogi poznańskiego przetargu system do obsługi 10 pojazdów do wywozu odpadów kosztuje ponad 300 tys. zł, o 60-70 proc. więcej niż systemy dotąd stosowane przez firmy .
- Nic nie wiem o tym, by warunki przetargu preferowały jakiegoś dostawcę. To niemożliwe - powiedział Przemysław Gonera, dyrektor biura GOAP.
GOAP broni także wymaganego przez siebie rygorystycznego monitoringu wywozu odpadów.
- Sprawny monitoring umożliwi szybkie reagowanie ZM GOAP na zgłaszane przez mieszkańców nieprawidłowości i uwagi - twierdzi Walerian Ignasiak, rzecznik GOAP.
Firmy uważają, że skutkujące kosztownymi inwestycjami warunki przetargu wpłyną na ceny usług, w aglomeracji poznańskiej a tym samym mogą doprowadzić do wzrostu stawek jakie mieszkańcy zapłacą za wywóz odpadów. Zarazem sytuacja ta może ograniczyć konkurencje, gdyż mniejszych firm nie będzie stać na zainwestowanie w sprzęt spełniający wymogi GOAP-u.
- Obserwujemy przetargi na wywóz odpadów w innych miastach. Mamy znajomych z branży w innych regionach. Na tej podstawie można stwierdzić, że nigdzie nie ma takiej sytuacji jak w Poznaniu. Przetarg ogłoszony przez GOAP nadaje się na śmietnik. I na nim powinien skończyć - uważa jeden z przedsiębiorców.
Po odwołaniu Remondisu GOAP wycofał się jedynie z części stawianych wykonawcom wyśrubowanych wymagań. Zrezygnowano m.in. z pierwotnie nałożonego na firmy wywożące odpady obowiązku uzyskiwania zezwoleń na zajęcie pasa drogowego przez pojemniki na odpady. GOAP nie poczuwa się jednak do błędów.
- Na podstawie zapytań kierowanych przez podmioty zainteresowane udziałem w przetargu stwierdziliśmy, że określone przez nas warunki wymagają uściśleń oraz przekazania dodatkowych informacji - tak Walerian Ignasiak wyjaśnia powody zmian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?