Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Z jakimi oszczędnościami poszli do Sejmu nasi nowi posłowie?

Paulina Jęczmionka
Marek Ruciński z Nowoczesnej jeździ m.in. porsche i jeepem
Marek Ruciński z Nowoczesnej jeździ m.in. porsche i jeepem Archiwum
Kancelaria Sejmu opublikowała oświadczenia majątkowe posłów złożone na początek kadencji. Wśród sejmowych debiutantów z regionu rekordowy majątek posiada lekarz Marek Ruciński.

Większość debiutujących wielkopolskich posłów weszło do Sejmu z oszczędnościami rzędu od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, choć jedną nieruchomością i samochodem. Są jednak i tacy, którzy na koncie mają okrągłe zero albo i tacy z kilkudziesięcioma złotymi. „Majątkowym rekordzistą” jest Marek Ruciński, poseł Nowoczesnej i lekarz ortopeda z Poznania.

1,8 mln oszczędności w złotówkach i ponad 10 tys. zł w innych walutach, duży dom w budowie, dwie działki, trzy mieszkania i trzy samochody - to tylko część majątku wykazanego przez Marka Rucińskiego. To lekarz z 42-letnim stażem, ordynator ortopedii w Szpitalu Wojewódzkim w Poznaniu, który prowadzi też prywatny gabinet.

- Rozpocząłem pracę zawodową, mając 21 lat - mówi poseł Nowoczesnej. - W 1974 r. ojciec - lekarz wysłał mnie do rodziny w Szwajcarii, gdzie pracowałem jako laborant. Później była pierwsza wymiana studencka i pierwsze stypendium w Bazylei, gdzie zatrudniłem się jako pielęgniarz. Od 1975 r. moje zarobki były więc wysokie. Dwa lata później miałem dwa mieszkania i ładę. Musiałem zresztą tłumaczyć się z tego w Urzędzie Kontroli Skarbowej z powodu donosu.

Ruciński przyznaje, że najlepiej zaczął zarabiać od otwarcia w 1991 r. prywatnego gabinetu. Tylko w ubiegłym roku miał z tego 83 tys. zł dochodu. A z tytułu zatrudnienia - 112,8 tys. zł. Poseł posiada też warte 650,8 tys. zł udziały w spółce Med-Polonia. Poza samochodami, wśród ruchomości wartych powyżej 10 tys. zł wykazał również zegarek i kolekcję obrazów. - Wyborcy mogą być pewni, że nie poszedłem do Sejmu, żeby się dorobić - stwierdza Ruciński. - Mógłbym czekać na emeryturę i wychowywanie wnuków, ale mam jeszcze za dużo energii, chcę działać.

O tym, że głosy wyborców zobowiązują, przekonuje też Leszek Galemba, były radny powiatu kolskiego, dziś poseł PiS z okręgu konińskiego. Rolnik, który na 295 hektarach prowadzi gospodarstwo zajmujące się produkcją zwierzęcą i roślinną. - W Sejmie powinny zasiadać osoby doświadczone, które już coś w życiu osiągnęły - uważa Galemba. - Nadal będę zajmował się gospodarstwem, ale znacznie więcej obowiązków przejmie teraz syn.

Według oświadczenia, poseł PiS ma m.in. pół mln zł oszczędności, działkę z domem, mieszkanie, dwa mercedesy, sześć ciągników, cztery przyczepy rolnicze czy pług.

O stabilnej sytuacji życiowej mówi także Paulina Hennig-Kloska, posłanka Nowoczesnej z Gniezna, która do Sejmu weszła z zakładu produkującego meble laboratoryjne. Pracowała tam zaledwie kilka miesięcy, wcześniej przez lata była w bankowości. Jako dyrektor oddziału banku w ciągu roku zarobiła 92,5 tys. zł. - Zawsze trochę mnie ciągnęło do polityki, ale nie było odpowiedniej partii - mówi posłanka. - Jestem idealistką, do tego finansistką - wierzę, że można inaczej zarządzać budżetem państwa. Poza tym, szukałam zmiany dla samej siebie, pola do dalszego rozwoju, którego nie widziałam już w bankowości.

W polityce - choć w innej roli - odnalazł się już wcześniej partyjny kolega Hennig-Kloskiej - 31-letni Adam Szłapka z Kościana. Zanim wszedł do Sejmu, pracował jako ekspert w Kancelarii Prezydenta. W ubiegłym roku zarobił tam 91,8 tys. zł. Na koncie ma 45,6 tys. zł. A do tego jeszcze m.in. papiery wartościowe szacowane na blisko 10,5 tys. zł, dom, mieszkanie.

Dwa mieszkania i trzy działki ma z kolei Joanna Lichocka, warszawska dziennikarka, która została posłanką PiS z okręgu kalisko-leszczyńskiego. Pracując dla różnych redakcji w 2015 r. zarobiła 128,3 tys. zł brutto. Zaoszczędziła 4800 zł i 6506 dolarów.

Żadnych oszczędności nie wykazał natomiast Krzysztof Paszyk, były radny sejmiku i naczelnik wydziału WORD w Pile, dziś poseł PSL. Ma za to dom o powierzchni 190 mkw. i dwa samochody. Okrągłe zero do oświadczenia majątkowego wpisał również Jerzy Kozłowski, poseł Kukiz’15 z Kalisza, który do tej pory prowadził biuro podróży. Posiada jednak mieszkanie oraz działkę rekreacyjną z domkiem letniskowym.

Do debiutantów z mniejszymi oszczędnościami należą też m.in. Bartłomiej Wróblewski z PiS oraz Szymon Ziółkowski z PO. Ten pierwszy, choć na koncie ma 4 tys. zł i 50 dolarów, posiada nieruchomości - pięć działek i mieszkanie, które wycenił łącznie na ok. 650 tys. zł. Z kolei mistrz olimpijski w rzucie młotem zaoszczędził 5 tys. zł i po 50 euro oraz dolarów. Nie ma własnej nieruchomości, wynajmuje mieszkanie. Do wyborów prowadził własną działalność, która w ciągu roku przyniosła 82,4 tys. zł dochodu.

- Zajmowałem się marketingiem w sporcie oraz organizacją imprez - mówi poseł PO. - Według pobieżnych kalkulacji, zasiadając w Sejmie, będę zarabiał mniej. Chcę jednak działać, zmieniać sytuację w polskim sporcie, a bez zaplecza politycznego się nie da.

Uposażenie poselskie wynosi 9892 zł brutto. Nie przysługuje osobom, które osiągają dochody z innej pracy. Każdemu posłowi należy się jednak dieta wolna od podatku - ok. 2,5 tys. zł. Do tego liczne przywileje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski