Wielkopolska: Trwają poszukiwania Ewy Tylman

Zobacz komentarz: Zastanów się, co robisz...

Krzysztof Rutkowski poinformował właśnie, że ma niezbity dowód na to, iż Ewa Tylman miał być na Moście Św. Rocha wraz ze swoim kolegą. Ten miał już wracać sam z mostu. Rutkowski nie chciał na razie zdradzić żadnych szczegółów. Nie wyjaśnia również o jaki dowód chodzi. Zapowiedział jednak, że odniesie się do tego na konferencji prasowej o godzinie 17.30

Policjanci od samego rana przy użyciu robota z kamerą przeszukiwali studnie kanalizacyjne, na czterech łodziach przeszukiwali rzekę przy użyciu sonaru, patrole na koniach sprawdzały tereny wzdłuż Warty w Czerwonaku, Szamotułach i Obornikach. Policja wykorzystywała też drona i wóz z gps do sektorowych poszukiwań.

Poznańscy funkcjonariusze nie wykluczają, że Ewa Tylman mogła się poślizgnąć i wpaść do Warty, a całe zdarzenie mogło być tylko nieszczęśliwym wypadkiem.

Swoje działania prowadził również Krzysztof Rutkowski, który wczoraj poinformował, że psy złapały dwa tropy. Dzisiaj po raz kolejny jego ludzie przeszukiwali z łodzi Wartę przy wykorzystaniu psa potrafiącego wykryć zwłoki pod wodą. Współpracownicy Rutkowskiego planowali dopłynąć łodzią do Czerwonaka, gdzie znajdują się siatki, na których mogło zatrzymać się ciało Ewy.

Zobacz też: Ręka znaleziona w Warcie należała do Adama F.? To biznesmen, który zaginął w 2013 roku
Przypomnijmy, że Ewa Tylman zaginęła w nocy z niedzieli na poniedziałek, kiedy wraz z kolegą wracała z firmowej imprezy. Ostatni raz kamera zarejestrowała ją około godziny 3.18 na ulicy Mostowej. Później ślad się urywa. To już dziewiąta doba poszukiwań Ewy.