Jeszcze zima się nie rozpoczęła, a już pierwsi kierowcy musieli odwiedzić mechaników po tym jak prowadzone przez nich pojazdy wjechały w wyrwy w jezdni.
Jak wspomina nasz czytelnik, w piątek wieczorem jechał ul. Jana Pawła II. - Podczas zmiany pasa ruchu, by móc skręcić w prawo w ulicę Krzywoustego wjechałem w głęboką i dużą dziurę w jezdni znajdującą się dokładnie na linii oddzielającej pasy - dodaje.
Niezbędne okazało się wezwanie pomocy drogowej. - Godzinę spędziłem stojąc na włączonych światłach awaryjnych, będąc obtrąbionym przez innych kierowców - dodaje czytelnik.
Będzie domagał się odszkodowania od Zarządu Dróg Miejskich. Dlatego pojechał na policję w sprawie zabezpieczenia nagrania z monitoringu. Z jednej komendy odsyłano go do innej.
Ostatecznie policjanci stwierdzili, że powinien udać się do straży miejskiej. Jej pracownicy mieli stwierdzić, że potrzebują do tego wniosku z policji. Jak wyjaśnia Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej, pracownicy SMMP tylko i wyłącznie całodobowo obserwują obraz z wybranych kamer.
- Nie udostępniamy nikomu nagrań, gdyż nie możemy tego uczynić, ale możemy w takich sytuacjach dokonać przeglądu zapisanego obrazu, tak aby osoba zainteresowana miała informację, czy znajduje się zapis zdarzenia, o jakie chodzi - wyjaśnia.
Sam monitoring znajduje się w gestii Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa i tam trzeba się udać w sprawie zabezpieczenia nagrań.
Natomiast wioski o odszkodowania trzeba składać do Zarządu Dróg Miejskich. Wypłacane są przez wynajętego ubezpieczyciela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?