- To już ostatni dzwonek - mówili mieszkańcy podpoznańskich miejscowości. A pojechali do stolicy, by protestować przeciwko przebiegowi linii najwyższych napięć.
Zdecydowali się na wyjazd do Warszawy po bezowocnym proteście pod gmachem Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu i decyzji wojewody o przebiegu linii energetycznej przez środek osiedla Długiego.
- Byliśmy umówieni w Ministerstwie Gospodarki, Ministerstwie Infrastruktury, a także w Kancelarii Premiera RP i w Sejmie. Przedstawić nasz apel i poprosić o interwencje w kwestii przebiegu linii wysokiego napięcia. Inwestor na codzień dostęp do urzędników, więc prezentuje swoje racje. My mieszkańcy Kamionek i Daszewic chcemy to zrobić w czasie spotkania. Mamy nadzieję, że wreszcie znajdziemy urzędnika, który zechce pochylić się nad problemem ludzi. Przecież sąd wykazał, że PSE w trakcie tej budowy popełniało błędy - mówi Małgorzata Walkowiak, radna gminy Kórnik i mieszkanka Kamionek.
- I chociaż jeszcze w godzinach przedpołudniowych Mikołaj Karpiński, rzecznik ministerstwa infrastruktury twierdził, że nic nie wie o wizycie Wielkopolan w ministerstwie, a ono samo nie ma w swojej kompetencji działań branży energetycznej, przedstawiciel tego resortu wyszedł do protestujących.
- Wysłuchano nas a to już dla nas jest ważne. Więcej optymizmu nabraliśmy po spotkaniu z przedstawicielem ministerstwa gospodarki, który był już wcześniej zaznajomiony z naszą sytuacją. Pod sejmem z kolei spotkaliśmy się z panią poseł Krystyna Łybacką - mówi Małgorzata Walkowiak.
Protestujący mają nadzieję, że lata ich starań nie pójdą na marne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?