Pomysł godzin karcianych narodził się, kiedy było wiadomo, że do szkół trafią sześciolatki. Dzieci miały lepiej wykorzystywać czas w świetlicy. Obe- cnie nauczyciele w szkołach podstawowych i gimnazjach realizują dwie godziny karciane tygodniowo, a szkół ponadgimnazjalnych - jedną. Są one wykorzystywane głównie na zajęcia dodatkowe i wyrównawcze.
Funkcjonowaniu takiego systemu od początku sprzeciwiali się członkowie NSZZ Solidarność. Problem polegał na tym, że nauczyciele nie mieli płacone za dodatkową pracę.
- Godziny karciane przynosiły więcej szkody niż pożytku - stwierdza Izabela Lorenz, przewodnicząca OM ZSZZ „Solidarność” Pracowników Oświaty i Wychowania Region Wielkopolska. - System rodził patologie. Dla nauczycieli godziny karciane były wolontariatem, a i tak byli z nich rozliczani, np. w sytuacji kiedy na zajęcia przychodziło zbyt mało uczniów.
Jak mówi, zdarzało się, że uczeń szantażował nauczyciela. Odmawiał przyjścia na zajęcia dodatkowe, jeśli ten nie podniesie mu oceny. Wiedział, że pedagog będzie miał wtedy problemy.
To, że nauczycieli cieszy likwidacja godzin karcianych nie dziwi dyrektorów szkół. Była to dla nich dodatkowa praca. Jak zauważają, zmiany rodzą jednak wiele pytań, m.in. co dalej z zajęciami dodatkowymi?
- W mojej szkole jest około 40 nauczycieli, co razem daje ok. 80 godzin tygodniowo. Jeśli zostaną zlikwidowane, pozostanie pustka. Oferta szkoły stanie się znacznie uboższa - mówi Marek Kmieciak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 11 w Poznaniu.
Inaczej będzie w sytuacji, kiedy rząd podejmie decyzję o finansowaniu zajęć dodatkowych w szkołach lub zleci to zadanie samorządom. - Dla miasta będzie to jednak duże obciążenie finansowe - zauważa Marek Kmieciak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?